REKLAMA

sobota, 11 marca 2017

Sytuacja techniczna indeksów WIG - 11.III.2017

Ciekawe rzeczy działy się w ciągu ostatnich trzech tygodni na GPW. Pora na przegląd sytuacji technicznej głównych indeksów naszej giełdy. Zaczynamy jak zwykle od indeksu spółek o największej kapitalizacji.

WIG20 - czy to już korekta?

Liczyłem na osiągnięcie 2300 pkt. na WIG20 i do celu zabrakło naprawdę niewiele, bo jedynie 30 punktów. Spójrzmy zatem na najważniejsze moim zdaniem momenty trzech ostatnich tygodni.

Po pierwsze, kanał zwyżkujący, na który zwróciłem uwagę w moim poprzednim wpisie, zatrzymał spadki, tak jak się tego spodziewałem.
Jeśli ten kanał miałby działać nadal, to można się spodziewać cofnięcia do poziomu ok. 2150 (na dzień dzisiejszy), czyli do linii trendu ograniczającej tą formację od dołu. Trzeba pamiętać, że ta linia trendu ciągle się wznosi, a co za tym idzie wynikający z niej poziom wsparcia stale się zwiększa.
Zwracałem uwagę na to, że z każdym kolejnym dniem linia ograniczająca kanał od dołu ciągle się wznosi. 28 lutego był to poziom ok. 2187 i rzeczywiście w tym miejscu ta linia trendu zatrzymała spadki, wbrew zapowiedziom niektórych komentatorów giełdowych, którzy zwracali uwagę raczej na okrągły poziom 2200 pkt. Jego utrata miałaby jakoby oznaczać początek korekty. Tak się jednak nie stało i linia trendu zadziałała jak wsparcie niemal idealnie, o czym świadczy poniższy wykres (1 marca wzrost o prawie 3% !).



Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Można się było spodziewać ucieczki w stronę górnej linii trendu kanału zwyżkującego, czyli w praktyce do wyczekiwanych 2300 pkt. Niestety dotychczasowe maksimum na ok. 2270 pkt. zatrzymało ten rajd i nastąpiło cofnięcie. Utworzyła się zatem klasyczna formacja podwójnego szczytu, którą widzimy na kolejnym wykresie. ATmatix sygnalizował pojawienie się tej formacji już 3 marca.
Co więcej, ofensywa niedźwiedzi na kolejnych sesjach spowodowała przebicie zwyżkującej linii trendu wynikającej z kanału wzrostowego, o którym mowa powyżej. Stało się to 7 marca (czerwona strzałka na wykresie powyżej).

Wracając do formacji podwójnego szczytu - poziom 2188 pkt. miał prawo zadziałać jak wsparcie i tak rzeczywiście się stało. Należy pamiętać, że przy analizie na interwałach dziennych wybicie z formacji liczy się dla ceny zamknięcia w danym dniu. Póki co cena nie zamknęła się poniżej tego poziomu, pomimo jego naruszenia na sesji 9 marca. Zatem formacja podwójnego szczytu nie została jeszcze potwierdzona wybiciem w dół, a co więcej byki zainicjowały coś na kształt kontry na ostatniej, piątkowej sesji. Może to być sygnał to odbicia w kierunku dotychczasowych maksimów, ale równie dobrze może to być tylko ruch powrotny w kierunku poziomu wybicia z kanału zwyżkującego i być może dalej do linii trendu wynikającej z owego kanału (na dzień dzisiejszy byłby to poziom aż 2260, a więc bliski dotychczasowym szczytom).
Jeśli do wybicia w dół z formacji szczytu ostatecznie by doszło, to teoretycznym docelowym pułapem będzie poziom ok. 2100 pkt, co wynika z odjęcia wysokości formacji od potencjalnego poziomu wybicia, oznaczonego na wykresie kolorem czerwonym.



Czy potwierdzenie formacji podwójnego dna będzie sygnalizować jakąś większą korektę albo odwrócenie się trendu? Nie lubię spekulacji, chcę się raczej opierać na danych, które wykresy dostarczają nam tu i teraz, stąd na razie nie będę pozował na magika ze szklaną kulą. Jeśli ktoś chciałby potwierdzić czy doszło do zmiany trendu czy nie, to polecam tak zwaną regułę 1-2-3. Wynika z niej jasno, że WIG20 musiałby spaść poniżej 2166 pkt., by doszło do zmiany trendu (a raczej sygnału takiej zmiany, który to sygnał może się zresztą okazać fałszywy), przynajmniej w krótkim terminie  - opierając się na powyższym kanale wzrostowym, który zaczął tworzyć się w połowie stycznia 2017.

W dłuższym horyzoncie czasowym możemy narysować zwyżkującą linię trendu od minimum 18 listopada i ta linia zdecydowanie nie została jeszcze przekroczona, a wręcz zadziałała jak wsparcie (linia zaznaczona kolorem zielonym na poniższym wykresie). Nawet utrata poziomu 2166 w tym przypadku nie oznaczałaby jeszcze zmiany trendu w średnim terminie (znów miałaby zastosowanie reguła 1-2-3).


MWIG40, czyli nie wszystko stracone

Indeks spółek średnich osiągnął zgodnie z przewidywaniami poziom 4900 pkt. Cyt.:
Układ który tam się pojawił można było potraktować jako małą flagę (...) Teoretyczny zasięg wybicia z takiej formacji to około 4900 pkt.
Dotychczasowe maksimum wypadło na poziomie 4961 i przez kilka ostatnich sesji byliśmy świadkami wyprzedaży akcji. Zwyżkujący kanał, w którym indeks poruszał się od połowy stycznia, został wybity w dół. Teoretycznym zasięgiem takiego wybicia jest poziom 4684.


Na kolejnym wykresie widzimy zwyżkującą linię trendu, która może ewentualnie zadziałać jak wsparcie. Widoczna jest tam również wypełniona już flaga, o której wspominałem w poprzednim wpisie.


SWIG80 - podobnie jak średniaki

Zacznę od cytatu z poprzedniego wpisu:
Tak więc liczę na to, że opisywane poprzednio wybicie górą formacji podwójnego szczytu (który tym samym przestał być szczytem) poskutkuje osiągnięciem targetu wyznaczonego na ok. 15 900 pkt., do którego jest już naprawdę stosunkowo blisko.
Tak naprawdę zachowanie indeksu przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Po pokonaniu poziomu 15 900 doszło do nagłego przyspieszenia i indeks osiągnął aż 16 614 pkt. Mieliśmy nawet kilka luk na otwarciach, co widać na wykresach. Uważni obserwatorzy mogli zwrócić uwagę na wolumen obrotów - w ciągu kilku sesji poprzedzających szczyt nagle zaczął rosnąć, a na sesji, na którą przypadło maksimum, był rekordowy (ponad 440 mln!). Takie zachowanie rynku mogło świadczyć o zbliżającym się przesileniu (z reguły właśnie wtedy do kupowania włącza się tzw. "ulica", podkręcając obroty) i tak rzeczywiście się stało. Sesja z rekordowym wolumenem, na której ustanowiono szczyt, była jednocześnie dniem odwrotu (7 marca). Obserwatorzy notowań zapewne widzieli co się działo rano na walorach takich jak PBG, Rafako czy Polimex-Mostostal, kiedy wysokie otwarcia zamieniły się w głęboką czerwień. Kolejne dwie sesje to spadki, ale piątek znów należał do byków.

Spójrzmy na formację rozszerzającego się klina wzrostowego, która tutaj się pojawiła.


Wybicie w dół oznacza teoretycznie cofnięcie się do jego podstawy, ale takiego dramatycznego przebiegu raczej bym w krótkim terminie nie obstawiał. Spójrzmy na kolejny wykres - inna linia trendu oznaczona kolorem zielonym nie została przecież jeszcze pokonana. W razie rozbudowy spadków w celu zdiagnozowania, czy doszło już do zmiany trendu czy nie, możemy zastosować wspomnianą już regułę 1-2-3.


Rzut okiem na indeksy branżowe

A teraz w ramach sekcji "no comment" kilka wykresów formacji na indeksach branżowych - do własnych przemyśleń (być może wspomaganych przez nasze statystyki - dla rynku indeksów). Kolor niebieski oznacza oczywiście targety wyznaczone automatycznie przez ATmatix w momencie wybicia na podstawie teoretycznych reguł pomiaru zasięgu oraz naszych statystyk.




PODSUMOWANIE

Jak widać średnioterminowe linie trendu na głównych indeksach WIG nie zostały jeszcze naruszone. W tej sytuacji jakieś bardzo nerwowe ruchy raczej nie są wskazane. Trzeba po prostu poczekać i zobaczyć, czy wymienione przeze mnie wsparcia zostaną wykorzystane przez stronę popytową do powiększenia lub odbudowania pozycji długich. Jeśli nie - wtedy będzie można zacząć się martwić. Podsumowując - bez paniki, ale z rozwagą.


Etykiety: , , , , , , , ,

<< Strona główna