REKLAMA

niedziela, 10 marca 2019

Analiza techniczna indeksów WIG - marzec 2019

W ciągu minionego roku spółki należące do SWIG80 nie dawały posiadaczom ich akcji powodów do zadowolenia. Obecnie to właśnie ten indeks wiedzie prym na naszej giełdzie. Czy ta sytuacja będzie się utrzymywała?

WIG20

Tradycyjnie zaczynamy od spojrzenia na indeks spółek o największej kapitalizacji. Tak jak pisaliśmy w naszej poprzedniej analizie, byki miały szansę na wykonanie ruchu nawet do 2500 pkt., ale z tej możliwości niestety nie skorzystały. Ponowny atak na poziom 2430 pkt. zakończył się fiaskiem i uformowała nam się klasyczna formacja podwójnego szczytu, o której pisaliśmy na naszej stronie na Facebooku 9 oraz 13 lutego: http://bit.ly/2HqJo1W.



Niedźwiedziom nie poszło wcale łatwo sprowadzenie indeksu blisko targetu, który dla tej formacji jest zlokalizowany na poziomie ok. 2270, bo wystąpił jeszcze klasyczny ruch powrotny, czyli próba podciągnięcia indeksu powyżej 2350 pkt. (ATmatix prawdopodobieństwo zajścia takiego ruchu prezentuje w szczegółach wykrytych przez siebie formacji - na podstawie analizy danych historycznych).

Indeks na chwilę wrócił więc ponad poziom wybicia formacji szczytu, ale atmosfera zewnętrzna nie pozwoliła na trwałą poprawę nastrojów, bo w ciągu ostatniego tygodnia zniżkowały również indeksy za oceanem.

Co dalej? Ewentualne osiągnięcie celu wybicia z formacji podwójnego szczytu oraz poniższego trójkąta czy rozszerzającego klina może oczywiście sprowokować popyt do kontry.




Patrząc z nieco większej perspektywy można jednak znaleźć powody do niepokoju - doszło do przebicia wzrostowej linii trendu, a co więcej do potwierdzenia zmiany tego trendu zgodnie z regułą 1-2-3:



Nie musi to oczywiście od razu oznaczać powrotu do spadków w długim terminie, może to być po prostu korekta ruchu wzrostowego rozpoczętego w październiku 2018. Jeśli jednak ostatnie kilka miesięcy wpiszemy w formację klina zwyżkującego, to wybicie w dół może teoretycznie oznaczać powrót nawet do jego podstawy.



Na pocieszenie napiszemy, że nie jest to najbardziej książkowy przykład klina, zatem klasyfikacja tej formacji może być błędna, ponadto doszło już do jego naruszenia wybiciem w górę, zatem sytuacja jest tutaj niejednoznaczna.

W piątek 8 marca bykom udało się utworzyć dolny cień dziennej świecy, a więc nie jest wykluczone odbicie od okrągłego poziomu 2300, będącego naturalnym wsparciem.

W razie kontynuacji spadków, wsparć oczekiwalibyśmy oczywiście na poziomie ok. 2270 (target formacji podwójnego szczytu), a następnie w obszarze 2220 - 2240.


MWIG40

W poprzednim artykule napisaliśmy, że dłuższe przebywanie indeksu blisko oporu (chodziło tu o poziom ok. 4100) może być budowaniem bazy pod wybicie w górę. Do tego wybicia w końcu doszło, ale na drodze do pełnego sukcesu stanął inny opór, zlokalizowany o 100 punktów wyżej - czyli lokalne maksimum z września ubiegłego roku. Opór ten został naruszony, ale długi górny cień świecy z 25 lutego stanowił ostrzeżenie przed nadmiernym optymizmem.

Na razie powodów do niepokoju jednak nie ma, bo wzrostowa linia trendu, którą możemy oprzeć na tegorocznych lokalnych dołkach nie została przebita (o sytuacji na MWIGu pisaliśmy kilkukrotnie na naszej facebookowej stronie, m.in. http://bit.ly/2ExNT93).



Żeby nie było tak różowo, to zwyżkujące formacje, które wykrył ATmatix mogą być zwiastunem próby wyłamania w dół (patrz poniższe wykresy). Dopóki wartość indeksu porusza się wewnątrz tych formacji, możliwe są różne scenariusze. Pokonanie poziomu 4220 nie jest oczywiście wykluczone, ale nad głową czekają już kolejne potencjalne opory (4300 i 4350). Przebicie linii trendu lub dolnego ograniczenia jednej z tych formacji będzie pierwszym sygnałem ostrzegawczym, że byki zaczynają tracić tutaj kontrolę.





SWIG80

Indeks spółek małych tak się w tym roku rozpędził, że na razie nic nie było w stanie go zatrzymać, nawet wspomniany w poprzednim przeglądzie technicznym potencjalny poziom oporu, czyli okolice 11 300 pkt.

O ile w ubiegłym roku szukaliśmy miejsc, w których indeks może zakończyć spadki, w tym roku trzeba się skupić na pytaniu: gdzie może zatrzymać się ruch wzrostowy. W tym momencie znajdujemy się już bardzo blisko okrągłego poziomu 12 tys. punktów i to jest jedno z tych miejsc, w których należy zachować czujność, o ile akcje spółek należących do SWIG80 (lub jednostki funduszy inwestujących głównie w spółki małe) w portfelu się posiada.




Co prawda powyższy kanał można potraktować jako zwieńczenie formacji flagi, a nawet jej dwóch wariantów, dla których targety znajdują się na poziomach znacznie wyższych, ale póki co nie rozpędzałbym się aż tak - wynik 14%, mierząc od zeszłorocznego dołka, to już moment, w którym należy spodziewać się jakiejś próby realizacji zysków. Pamiętajmy jednak, że takie wzrosty działają również na wyobraźnię tych uczestników rynku, którzy przegapili dogodny moment na wejście i będą starali się podłączyć pod wzrosty. Jeżeli ich tempo uległoby przyspieszeniu, może to być znak, że do zakupów włącza się tzw. "ulica" (kto wie czy to nie dzieje się już teraz?) i tutaj już na poważnie rozważyłbym skrócenie posiadanych pozycji.

Znacznie zdrowszą reakcją rynku po ostatnich wzrostach byłoby ich lekkie wychłodzenie, a nawet cofnięcie się do pokonanego poziomu oporu, który przejąłby na siebie rolę wsparcia, a więc do strefy ok. 11 300 - 11 450. Po takiej lekkiej korekcie zbudowanie kolejnej fali wzrostowej nie wyglądałoby już tak "podejrzanie".






Etykiety: , , , , , , ,

niedziela, 2 grudnia 2018

Analiza techniczna indeksów WIG - 2.XII.2018

Kolejny miesiąc za nami, wracamy zatem do przeglądu na głównych indeksach warszawskiego parkietu pod kątem analizy technicznej, a przede wszystkim analizy formacji cenowych. Nie wiem jak to się dzieje, ale od pewnego czasu najciekawsze rzeczy na indeksach GPW dzieją się na przełomie miesięcy - zwykle gdy przychodzi pora na publikację naszego przeglądu technicznego. Albo jest to albo uformowanie dołka, albo zbliżenie się indeksu do ważnego poziomu. I bardzo dobrze - mamy o czym pisać.

Gwoli ścisłości, ostatnio ta prawidłowość została trochę zaburzona, bo ostatni istotny dołek został uformowany w połowie listopada, i to na wszystkich trzech głównych indeksach. Ale z drugiej strony w tym momencie znajdują się one w dosyć newralgicznych miejscach. Przejdźmy zatem do konkretów.

WIG20 - nowa nadzieja

Indeks naszych blue chipów znowu znajduje się blisko poziomu 2300 pkt. Koniec października i początek zeszłego miesiąca na pewno rozbudził wyobraźnię byków, bo WIG20 zyskał wtedy 200 pkt., a więc prawie 10%, w stosunkowo krótkim czasie. Poziom 2300 pkt. okazał się wtedy zaporą nie do przejścia i na moment znowu zawitaliśmy na 2140 pkt., a więc na poziomie który parę razy okazał się wsparciem (ostatni raz w pierwszej połowie października). Indeks w dół ciągnęły m.in. banki - głównie z powodu afery dotyczącej Komisji Nadzoru Finansowego.

Nasza uwaga z poprzedniego przeglądu okazała się tylko częściowo trafna.
Na pewno retest wsparcia 2080 - 2100 od góry, o ile do niego dojdzie, będzie poważnym testem możliwości obozu byków. 
Do rewizyty obszaru 2080 - 2100 nie doszło, choć osobiście na nią liczyłem (podwójne uklepanie dna na dużych obrotach to byłby dobry prognostyk). Odbicie od poziomu 2140 - 2150 jest więc jakby prawym ramieniem formacji oRGR, której ATmatix jednak nie wykrył, ponieważ układ dołka i szczytów nie pasuje zbytnio do naszego wzorca (zbyt niesymetryczny, szczyty pomiędzy hipotetycznym lewym ramieniem i głową oraz między głową a domniemanym prawym ramieniem leżą zbyt daleko od siebie).

Opór

Tak czy inaczej, hipoteza z naszego poprzedniego artykułu, że to poziom 2097 może się okazać "tym właściwym dołkiem", a nie 2000 pkt., została na razie podtrzymana. Perspektywy techniczne nie są złe, ale należy z werwą pokonać poziom 2300 i zmierzyć się z bliskim oporem na 2340 - już raz ten poziom został przebity, co okazało się w rezultacie pułapką i wzrost został zatrzymany w okolicach 2400. Obyśmy mieli okazję chociaż do retestu tego obszaru, z perspektywami nawet na wyjście nieco wyżej.

Szybki wzrost

Gdyby jednak - a pamiętajmy o zawirowaniach związanych z aferą KNF oraz wpływie rynków w USA na nasz parkiet - jeżeli byki byłyby zmuszone do odwrotu, to tradycyjnie liczyłbym na grę "od bandy do bandy", czyli wsparcie na poziomie 2140, a następnie w okolicach 2100 - to są dosyć oczywiste strefy, które ratowały rynek w ostatnim czasie.


MWIG40 - coś drgnęło

W poprzednim przeglądzie technicznym pokazaliśmy zanegowanie formacji podwójnego dna. Byki nie miały nawet szansy przetestować poziomu wybicia z tamtej formacji, tj. ok. 4200 pkt. Trzeba było dołka szukać jeszcze niżej i przez ostatni miesiąc uformowane zostało nowe podwójne dno. Co prawda ATmatix sygnalizował jako target dużo niższe poziomy niż 3760, ale z poziomami docelowymi nierozerwalnie jest związane prawdopodobieństwo ich osiągnięcia, które w tym przypadku wynosiło jedynie 50%, i takie szanse ATmatix zawsze prezentuje. W jaki sposób to działa - można przeczytać w artykule o wyznaczaniu statystycznych poziomów docelowych.

Podwójne dno

To nowe podwójne dno daje pewne nadzieje, w końcu mamy już grudzień, czyli miesiąc kojarzony na giełdach z rajdem św. Mikołaja. O tym czy to skojarzenie jest słuszne nie będę przesądzał, bo wymagałoby to przeprowadzenia pewnej analizy statystycznej, a bez takiego podparcia się danymi jest to czysta spekulacja. Tak czy inaczej obecnie indeks znajduje się przy poziomie wybicia i zapewne w najbliższym tygodniu rynek zdecyduje, czy zostanie on pokonany, czy dojdzie znów do kolejnego zwrotu na południe. Na pewno wybicie w górę polepszyłoby techniczne perspektywy i dałoby bykom chwilę oddechu.


Podwójne dno

Nadal z tyłu głowy musimy mieć długoterminowy trend panujący na spółkach średnich, a ten od dłuższego czasu jest niezagrożony. Pamiętajmy jednak, że każdy trend kiedyś się kończy. Wstępnym zwiastunem jego zmiany powinno być przebicie linii trendu - najlepiej obserwować ją na wykresie tygodniowym.

MWIG40 - interwał tygodniowy


SWIG80 - tradycyjnie najsłabszy, ale z perspektywami

W poprzednim artykule pokazaliśmy wykres tygodniowy, na którym oznaczona była odwrócona chorągiewka. Jej teoretycznym targetem były okolice 10 500 pkt. Do tego poziomu indeks małych spółek nie dotarł, choć było naprawdę blisko.

SWIG80 - interwał tygodniowy

Krótkoterminowo coś drgnęło, bo przebita została 2,5 miesięczna linia trendu spadkowego. Czy to coś oznacza - niestety w tym momencie sytuacja nie jest jasna.

Trend spadkowy

Poprzednio pokazaliśmy również układ, który można interpretować na dwa sposoby. Jeśli uznamy to za rozszerzający się klin, to przebicie minimum może oznaczać, że to nie koniec kłopotów.

Rozszerzający się klin zniżkujący

Jednak, gdy popatrzymy na ten układ pod nieco innym kątem, to widać tam zniżkujący kanał, w którym doszło do wybicia w górę, a ruch w dół może być jedynie ruchem powrotnym - nieco mylącym, bo doszło do pogłębienia ostatniego dołka. Widać, jak górne ograniczenie formacji, oznaczone kolorem zielonym, "przyciągnęło" indeks ku sobie.

Kanał zniżkujący


Jak widać te sygnały są mocno niejednoznaczne. Wydaje mi się jednak, że jeśli na spółkach średnich sytuacja się polepszy, to mogą za sobą pociągnąć również walory należące do SWIG80.

Indeksy sektorowe

Dawno nie było nic o branżach, więc tym razem wrzucam kilka formacji do przemyśleń - tutaj tradycyjnie "no comment". Pełna lista formacji dla indeksów sektorowych wraz z historycznymi statystykami i szacunkami prawdopodobieństwa wybicia w określonym kierunku lub osiągnięcia targetów - oczywiście tylko na ATmatix.









Etykiety: , , , , , , , , , , , , , , ,

piątek, 28 września 2018

Przegląd sytuacji technicznej indeksów WIG - 28.IX.2018

Witamy w kolejnym cyklicznym przeglądzie sytuacji technicznej najważniejszych indeksów GPW.

WIG20

Po wybiciu w górę formacji odwróconej głowy z ramionami (oRGR) miesiąc temu, popyt niestety nie poszedł za ciosem i obserwowaliśmy cofnięcie aż do poziomu prawego ramienia tej formacji (ok. 2200 pkt.).



Poprzednim razem napisałem:

Zanegowaniem optymistycznego scenariusza będzie dla mnie utrata poziomu ok. 2200, czyli pogłębienie dołka prawego ramienia formacji.

Pogłębienia przeceny na szczęście udało się uniknąć i wsparcie na tym poziomie na razie powstrzymało spadki. Ze spadkami jednak można było się liczyć, bo w poprzednim artykule wspomniałem o możliwości wystąpienia ruchu powrotnego po wybiciu w górę z formacji oRGR, pokazałem również zwyżkujący klin na wykresie kontraktów FW20, który z reguły zapowiada wybicie w dół, i tak też się stało.




Ponieważ optymistyczny scenariusz, zgodnie z tym co jest napisane powyżej, jest nadal w grze, to mimo wszystko liczę na możliwości byków i podciągnięcie indeksu w górę. Trzeba jednak najpierw pokonać lokalny szczyt ustanowiony po wybiciu z oRGR, leżący nieco poniżej 2400 pkt.

Po drodze mamy jeszcze potencjalny opór w obszarze 2320 - 2340. Obszar ten już kilkukrotnie bronił się przed zapędami byków (sierpień i wrzesień, a wcześniej kwiecień i maj tego roku), a wybicie powyżej oporu na razie wygląda jak jednorazowy wyskok. Brzmi znajomo? Tak, to może być zapowiedź formacji RGR, jak słusznie zauważył jeden z naszych czytelników w komentarzu pod naszym postem na Facebooku.

Jest to więc przestroga - taki negatywny scenariusz również należy brać pod uwagę.

Na koniec pokażę jeszcze linię trendu, którą ATmatix wykrył w połowie września i która zadziałała (problem dla antyfanów analizy technicznej?). W mojej ocenie dopóki ta linia jest w grze, to mamy prawo patrzeć na nasz rynek blue chipów z umiarkowanym optymizmem. Uformowanie i potwierdzenie formacji RGR wybiciem w dół (czyli utrata poziomu 2200) lub przebicie zwyżkującej linii trendu na pewno będą poważnym ostrzeżeniem i może to sprowadzić indeks na czerwcowe minima.



MWIG40

W ostatnim przeglądzie sytuacji technicznej wyraziłem nadzieję, że indeks spółek średnich sforsuje w końcu poziom oporu i dojdzie do jakiegoś odreagowania. Niestety, bardzo się myliłem. Konsolidacja, jakiej byliśmy świadkami od czerwca do końca sierpnia, okazała się tylko wstępem do dalszej przeceny. Poziom wsparcia wynikający z podwójnego dna oraz rozszerzającej się formacji zwyżkującej został przebity i indeks dynamicznie zszedł blisko 300 punktów niżej. Na szczęście spadki zostały zatrzymane i od kilkunastu sesji obserwujemy solidne odbicie. Jak na razie to tylko ruch powrotny do przebitego poziomu 4200 pkt.

Jak widać na poniższych wykresach, ATmatix stosunkowo dokładnie wyznaczył poziom docelowy po wybiciu w dół dzięki naszemu modelowi statystycznemu.




Poziom ten nie jest przypadkowy jeszcze z innego powodu - tutaj narysować można było linię wsparcia na wykresie tygodniowym, wynikającą z minimum z listopada 2016. Jak widać wsparcie to zadziałało (kolejny problem dla antyfanów analizy technicznej), ale trend malejący mimo tego odbicia ma się póki co dobrze i chyba powinniśmy spodziewać się jakiejś próby realizacji zysków.



SWIG80

SWIG80 również zaliczył solidne spadki. Niestety, w tym przypadku odbicia nadal brak.



Na wykresie tygodniowym również widać, że indeks znajduje się w pobliżu długoterminowego poziomu wsparcia, a to może oznaczać próbę odreagowania, choć z drugiej strony do dołka z 2014 roku jeszcze trochę miejsca jest.






Etykiety: , , , , , , ,

piątek, 31 sierpnia 2018

Przegląd sytuacji technicznej indeksów WIG - 31.VIII.2018

Wakacje za nami, więc najwyższy czas na analizę sytuacji technicznej na głównych indeksach warszawskiego parkietu. Od naszej poprzedniej analizy, opublikowanej w czerwcu, sporo się wydarzyło - przede wszystkim byki, jak się wydaje, odzyskały nieco kontroli na rynku największych spółek. W przypadku spółek o mniejszej kapitalizacji wyraźnego przełomu nadal brak. Ponieważ piątkowa sesja dopiero się rozpoczęła, wykresy odzwierciedlają stan z czwartku 30 sierpnia.

WIG20

Inwestorzy stawiający na blue chipy od początku roku nie mieli powodów do zadowolenia. W styczniu zaczęła się bowiem korekta, która sprowadziła indeks WIG20 w dół o nieco ponad 20%. Do poziomu 2070 pkt., który poprzednim razem wskazałem jako target tego ruchu, zabrakło niespełna 30 pkt (ostatecznie wylądowaliśmy na poziomie 2097). Wtedy, pod koniec czerwca, sytuacja techniczna nie wyglądała najlepiej i dlatego napisałem:
Żeby perspektywy techniczne uległy poprawie, byki musiałyby ostro popracować nad podciągnięciem indeksu powyżej 2333 pkt., a do tego droga na razie wydaje się daleka.


Od tego czasu indeks zaczął się jednak piąć w górę, powracając właśnie w okolice wspomnianego oporu 2330 - 2340 pkt. Kolejny zwrot w dół spod tego obszaru i powrót w pobliże 2200 pkt. (pojawiła się tam nawet niewielka formacja podwójnego szczytu, o czym pisaliśmy na naszej stronie na Facebooku) okazał się póki co tymczasowy, a jednocześnie stał się prawym ramieniem dużej formacji odwróconej głowy z ramionami (oRGR):



Linia szyi tej formacji stanowiła jednocześnie strefę oporu, której pokonanie, tak jak napisałem w poprzednim artykule, zmienia sytuację techniczną dla indeksu. Od tej pory ta strefa staje się wsparciem, a powrót do niej, który obecnie obserwujemy (czyli ruch powrotny po wybiciu w górę formacji oRGR) będzie testem możliwości byków. Wypadałoby tych poziomów (2300 - 2340) już nie oddać. 

Bardzo optymistyczny scenariusz po wybiciu tej formacji  zakłada powrót nawet na maksima z początku tego roku. W miarę realna wydaje się próba osiągnięcia choćby poziomów bliskich 2500, czyli domknięcia spadkowej luki z początku lutego. Zanegowaniem optymistycznego scenariusza będzie dla mnie utrata poziomu ok. 2200, czyli pogłębienie dołka prawego ramienia formacji. Inwestorom w byczych nastrojach zwróciłbym również uwagę na strukturę przypominającą zwyżkujący klin na kontraktach terminowych. Z reguły takie układy cenowe mają prospadkową wymowę i ma to odzwierciedlenie w naszych statystykach.




Jak zawsze spory wpływ na nas będzie miała sytuacja za oceanem, głównie zachowanie dolara w stosunku do naszej waluty, co wpływa na atrakcyjność naszego rynku dla inwestorów zagranicznych. Podsumowując - sytuacja techniczna uległa poprawie, ale popyt musi jeszcze popracować nad jej potwierdzeniem i obroną dotychczasowego dorobku.


MWIG40

Na spółkach średnich i małych niestety nie jest tak różowo, choć na pewno na plus można zaliczyć próbę zatrzymania dalszej przeceny i ukształtowanie formacji, które mogą zapowiadać próbę odwrócenia trendu spadkowego.

W przypadku indeksu średnich spółek jest to podwójne dno. Ten układ można również interpretować jako rozszerzającą się formację, która lekko zwyżkuje.




Lokalna, krótkoterminowa linia trendu spadkowego, została już pokonana. Wybicie w górę poziomu 4360 będzie na pewno pozytywnym znakiem (o czym pisałem już poprzednim razem), bo po pierwsze jest to poziom wybicia podwójnego dna, a po drugie byłby to sygnał zmiany krótkoterminowego trendu zgodnie z regułą 1-2-3. Co więcej, nasze statystyki formacji cenowych dla indeksów wskazują na nieco większe szanse strony popytowej, czyli wybicie w górę jest bardziej prawdopodobne - tak przynajmniej pokazuje historia.



Negatywnym sygnałem byłoby pogłębienie minimów z przełomu czerwca i lipca - mam nadzieję, że do tego jednak nie dojdzie, ale prawdopodobnie sentyment do handlu ustawią nam duże spółki.

SWIG80

Spółki najmniejsze poradziły sobie najsłabiej, choć i tutaj tempo przeceny zostało wyhamowane. Indeks od jakiegoś czasu porusza się w konsolidacji. Różnie można interpretować struktury, które tam się ukształtowały - jako podwójne dno (w zasadzie już potrójne, choć ATmatix tego rodzaju dna nie wykrywa), jako klin zniżkujący, rozszerzający się klin, a nawet jako niewielką formację flagi.





Tak czy inaczej, pokonanie poziomu 13050 pkt. jest bojowym zadaniem dla byków. Taki sygnał zmieniłby nieco optykę - byłaby wtedy szansa na podciągnięcie indeksu do poziomu ok. 13500, ale tam będzie czekał już opór w postaci przebitego w czerwcu horyzontalnego obszaru konsolidacji.

Na razie poziom 12500 pkt. się obronił, jeśli mamy myśleć o polepszeniu koniunktury, to ten poziom nie może już pęknąć.



Etykiety: , , , , , , , ,

czwartek, 28 czerwca 2018

Przegląd techniczny indeksów WIG - 28.VI.2018

Po dłuższej przerwie pora na analizę sytuacji technicznej na głównych indeksach warszawskiego parkietu. Wakacje nie sprzyjają aktywności giełdowej, dlatego w tym czasie takie przeglądy będą się ukazywały nieco rzadziej. Wykresy w tym poście odzwierciedlają stan z 27 czerwca (środa) - można je kliknąć w celu powiększenia.

WIG20

Indeks naszych blue chipów nie mógł się w ostatnim czasie zdecydować na jeden konkretny kierunek. Mamy zatem coś co przypomina ruch boczny, jednak ze wskazaniem na niedźwiedzie. To ta strona ma obecnie atuty w ręku, ponieważ pod koniec maja doszło do pogłębienia minimów z marca, czyli przebicia strefy 2160 - 2190 pkt. Ta strefa raz się obroniła, tak jak to zasugerowaliśmy poprzednim razem, ale kolejne uderzenie podaży wygenerowało sygnał sugerujący kontynuację spadków (zamknięcie poniżej 2160). Wtedy stało się coś dziwnego, bo kolejny raz byki wywindowały kurs znów do poziomu 2300 tylko po to, by jeszcze raz oddać pola i bez większej walki pozwolić na ustanowienie lokalnego dołka blisko 2100 pkt. 

Mamy zatem huśtawkę nastrojów i sporo zależy tutaj od zachowania rynków bazowych, gdzie jak wiemy panują pewne zawirowania związane z wojną handlową USA - reszta świata. Jeśli próby odreagowania i wyciągnięcia indeksu wyżej są jedynie ruchem powrotnym po przebiciu poziomu 2160, to stawiałbym na poziom ok. 2070 jako target. Poziom ten wynika z odjęcia wysokości horyzontalnego obszaru konsolidacji (2200 - 2330) od poziomu 2200. Jeśli trochę inaczej wyznaczymy poziomy ograniczające kanał (2160 - 2330), to równie dobrze spadki mogą obrać za cel okolice okrągłego poziomu 2000 pkt., do którego jest już relatywnie blisko.



Żeby perspektywy techniczne uległy poprawie, byki musiałyby ostro popracować nad podciągnięciem indeksu powyżej 2333 pkt., a do tego droga na razie wydaje się daleka.


MWIG40

Nasza ocena sytuacji średniaków w poprzednim przeglądzie była jednoznaczna - lokalne odreagowania to tylko ruchy powrotne i prognozowaliśmy spadek do ok. 4300 pkt.
Nie zmieniamy zatem naszej optyki, trend spadkowy jest aż nadto widoczny i wciąż teoretycznym targetem są okolice 4300 pkt. 
Nawet przebicie linii spadkowego trendu nie pomogło. Jeśli chcemy prognozować zmianę trendu przy pomocy tzw. reguły 1-2-3, to oprócz samego przebicia linii (1) niezbędne jest jeszcze uformowanie się lokalnego szczytu (2), lekkie cofnięcie się i pokonanie tego szczytu (3). Tego ostatniego zabrakło, jak widać na wykresie, i w rezultacie znaleźliśmy się na poziomie 4200, a więc 100 punktów niżej od naszej prognozy. Nie jest to oczywiście przypadkowe miejsce, bo w tej okolicy pod koniec 2016 roku uformowało się lokalne maksimum, będące wtedy przystankiem do dalszych wzrostów.



Nadal zatem czekamy na pojawienie się formacji sugerujących lepszy okres dla byków. Wydaje się, że dopiero pokonanie poziomu ok. 4350 poprawiłoby nieco perspektywy.

SWIG80

W majowym przeglądzie sytuacji technicznej napisałem, że sygnałów odwrócenia trendu póki co nie widać. Mało tego, zniżkujący klin, na który zwróciliśmy wtedy uwagę, został wybity dołem i spadki przyspieszyły. Niestety nie sprawdziła się nasza prognoza odbicia na minimum lokalnym z zeszłego roku, tj. na poziomie ok. 13 700 pkt. Odbicie co prawda było, ale mizerne, w rezultacie czego wsparcie wynikające z zeszłorocznego minimum ostatecznie zostało pokonane przez podaż.

Nie możemy również wykluczyć dalszego osłabienia i próby retestu dołka z listopada 2017, co sugerowaliśmy już poprzednim razem. Można dość optymistycznie zakładać, że jeden z dwóch sygnałów - albo wybicie ponad powyższą linię trendu, albo retest wspomnianego dołka, prawdopodobnie uaktywnią kupujących - powstaje jednak pytanie na jak długo i z jakim zaangażowaniem sił i środków.

Sygnał taki jak już wiemy niestety nie padł. Wspomniana formacja klina została niedawno wypełniona po wybiciu w dół. ATmatix pod koniec maja wyznaczył zasięg wybicia na ok. 12 500 pkt. i właśnie na takim poziomie obecnie się znaleźliśmy. Zresztą inne formacje wykryte w międzyczasie przez nas również sugerowały kontynuację spadków.



Skala technicznego wyprzedania jest już zatem spora i można spodziewać się choćby próby odreagowania. Bykom nie będzie jednak sprzyjał wakacyjny spadek aktywności i obrotów, choć z drugiej strony zapewne łatwiej będzie wykreować jakiś większy ruch na wybranych walorach, z powodu niższej płynności. Pamiętajmy jednak, że do odwrócenia trendu droga daleka i póki co trzeba czekać na sygnał - czyli najlepiej na pojawienie się formacji sugerujących takowe odwrócenie.

Na razie sprawdza się zatem stare giełdowe porzekadło - sell in may and go away.




Etykiety: , , , , , , , , , ,