REKLAMA

poniedziałek, 3 lipca 2017

Najskuteczniejsze formacje cenowe ostatnich miesięcy

Czy zastanawialiście się, na które formacje cenowe warto postawić w swoich inwestycjach? Kryteriów doboru może być wiele, ale bardzo ważnym, jeśli nie najważniejszym aspektem jest przede wszystkim ich skuteczność, a więc szansa na osiągnięcie ceny docelowej, obliczanej w momencie wybicia z formacji. W celu wyznaczenia docelowego przedziału cen po wybiciu nasza aplikacja ATmatix zbiera i analizuje statystyki formacji cenowych - opierają się one na danych historycznych z ostatnich 3 lat.

Statystyki te, a więc skuteczność osiągania docelowych cen, prawdopodobieństwo wybicia w określonym kierunku itp. oczywiście zmieniają się w czasie, a ich wartości zależą od szeregu bieżących czynników, takich jak chociażby trend panujący na rynku w danym okresie. Analizując dane formacji w różnych okresach czasowych można dojść do ciekawych wniosków. Statystyki, z których korzysta ATmatix w swoim modelu predykcji zasięgów wybić, to oczywiście wartości uśrednione za dosyć długi, bo kilkuletni okres czasu.

W niniejszym wpisie przedstawimy najlepsze pod względem skuteczności formacje cenowe z ostatnich 9 miesięcy. Skąd taki przedział? Po pierwsze okno czasowe, które na bieżąco analizuje ATmatix, ma szerokość właśnie 9 miesięcy. Po drugie, jest to dosyć dobry moment na przeprowadzenie takiej analizy, ponieważ mniej więcej 9 miesięcy temu na szerokim rynku rozpoczął się czas wzrostów po wcześniejszym kilkumiesięcznym ruchu bocznym (a na indeksie WIG20 zatrzymane zostały spadki). Analizując dane odpowiemy zatem na pytanie: które formacje cenowe okazały się najskuteczniejsze w trakcie trwania hossy na naszej rodzimej giełdzie, która rozpoczęła się mniej więcej w listopadzie ubiegłego roku.

Analizie poddaliśmy główny rynek akcji (wyłączamy tutaj formacje występujące na wykresach indeksów takich jak WIG20 itd.), a interesowały nas tylko wybicia w górę. Możliwości grania na spadki naszym parkiecie są ograniczone, zatem i możliwość wykorzystania w swoich transakcjach skuteczności wybić w dół z formacji jest stosunkowo niewielka (pomijamy tutaj kontrakty terminowe na indeks WIG20).

Metodyka

Przede wszystkim należy odpowiedzieć na pytanie - czym jest skuteczność wybicia z formacji? Opisaliśmy to dosyć dokładnie w tym artykule. Dla przypomnienia:
  • jeśli dojdzie do wybicia z formacji w górę, a więc przekroczenia przez cenę zamknięcia w danym dniu pewnej wartości granicznej, wyznaczonej przez górne ograniczenie formacji (z reguły zaznaczone na naszych wykresach zieloną, przerywaną linią), to ATmatix wyznacza docelowy przedział cen (a więc prawdopodobny zasięg ruchu po wybiciu),
  • docelowy przedział składa się z dwóch wartości: teoretycznego zasięgu wybicia (wyznaczonego na podstawie teoretycznej reguły pomiaru zgodnie z założeniami analizy technicznej) oraz statystycznej ceny docelowej (obliczonej na podstawie przeciętnego zasięgu wybicia formacji historycznych - do tego wykorzystujemy statystyki historyczne z ostatnich 3 lat). Zostało to szerzej opisane w tym artykule.
    Dla niektórych formacji (np. formacji szczytu i wybić w górę) teoria nie przewiduje wyznaczania teoretycznego zasięgu wybicia, wtedy podajemy jedynie poziom statystyczny,
  • skuteczność formacji danego typu - na potrzeby niniejszej analizy - to odsetek formacji, wykrytych w ciągu ostatnich 9 miesięcy, dla których cena po wybiciu w górę osiągnęła zakres docelowy, w stosunku do liczby wszystkich formacji tego typu wykrytych w tym czasie, które wybiły się w górę.
Gwoli ścisłości - jeśli cena po wybiciu w górę osiągnęła co najmniej wartość niższego progu z wyznaczonego przez nas przedziału docelowego, to uznajemy, że przedział docelowy został osiągnięty i dana formacja liczy się do statystyk skuteczności jako formacja wypełniona. Przykład takiej formacji widać na poniższym wykresie.



Przejdźmy zatem do konkretów. Najskuteczniejszą formacją na GPW w ostatnich miesiącach okazała się...

1. Formacja rozszerzającego się trójkąta zniżkującego

Może to być pewne zaskoczenie, bo ten typ formacji, zwany też odwróconym trójkątem zniżkującym, nie należy do najpopularniejszych. Przykłady takiej formacji widzimy na wykresach poniżej.
Garść faktów:
  • Skuteczność po wybiciu w górę: 76,5%
  • Prawdopodobieństwo wybicia w górę: 38,1%
  • Liczba wystąpień w badanym okresie czasu: 42
  • Średni wzrost po wybiciu w górę: 20,1%
  • Mediana wzrostu w stosunku do wysokości formacji: 244,4%
  • Częstość ruchów powrotnych: 47%




Uwagę zwraca tutaj stosunkowo niewielki odsetek wybić w górę. Jeśli jednak to takiego wybicia już doszło, to aż 3 na 4 formacje wypełniły się - to całkiem spore prawdopodobieństwo sukcesu.
Samo wypełnienie się formacji, tj. osiągnięcie co najmniej przewidywanego zakresu docelowego, to nie wszystko, bo cena mogła przecież nadal rosnąć, co widać na wykresach. Mediana wzrostu w stosunku do wysokości formacji mówi nam, iż połowa z wykrytych formacji tego typu, które wybiły się w górę, osiągnęła wzrost równy co najmniej prawie 2,5 wysokości formacji. O wielkości tej i jej znaczeniu w wyznaczaniu statystycznych poziomów docelowych można przeczytać tutaj.
Dla prawie połowy z badanych formacji wystąpił jednak ruch powrotny poniżej poziomu wybicia, co oczywiście jest pewnym minusem - czasem jest to jednak dobry moment na dokonanie transakcji zakupu, jeśli przegapiliśmy moment wybicia z formacji. 

Kolejne miejsce na podium zajmuje...

2. Formacja zniżkującego kanału

Zniżkujące formacje z reguły są uznawane za zapowiedź odwrócenia spadków i powrotu do wzrostów, i miejsce na podium tego typu formacji to potwierdza. Statystyki tego typu formacji:
  • Skuteczność po wybiciu w górę: 75,7%
  • Prawdopodobieństwo wybicia w górę: 72,3%
  • Liczba wystąpień w badanym okresie czasu: 47
  • Średni wzrost po wybiciu w górę: 23,1%
  • Mediana wzrostu w stosunku do wysokości formacji: 188,9%
  • Częstość ruchów powrotnych: 48,6%
Wysoka skuteczność i duże prawdopodobieństwo wybicia w górę to to, co byki lubią najbardziej. Średni wzrost po wybiciu jest nawet większy niż w przypadku poprzedniej formacji, zatem ten typ formacji równie dobrze mógłby zająć najwyższe miejsce na podium. Mediana wzrostu w stosunku do wysokości formacji jest jednak niższa - połowa tego typu formacji przeciętnie rosła po wybiciu o niespełna 2 wysokości formacji. Przykłady takiej formacji znajdują się na wykresach poniżej.





Najniższy stopień podium okupuje...

3. Formacja oRGR (dno głowy i ramion; odwrócona formacja głowy z ramionami)

Jedna z najbardziej znanych traderom formacji osiągnęła w ciągu ostatnich miesięcy następujące wskaźniki:
  • Skuteczność po wybiciu w górę: 68,2%
  • Prawdopodobieństwo wybicia w górę: 55,3%
  • Liczba wystąpień w badanym okresie czasu: 38
  • Średni wzrost po wybiciu w górę: 24,3%
  • Mediana wzrostu w stosunku do wysokości formacji: 162,7%
  • Częstość ruchów powrotnych: 40,9%
Przykładowe formacje oRGR:



Dosyć wysoka skuteczność, jeśli do wybicia w górę doszło, poparta jest sporym średnim wzrostem po wybiciu (najwyższa wartość z typów formacji, które uplasowały się na podium). Jeśli chodzi o medianę wzrostu w stosunku do wysokości formacji, to dla 50% badanych formacji wzrost po wybiciu osiągnął co najmniej 1,6 wysokości formacji.

Miejsca kolejne

Dalej znalazły się następujące typy formacji:
  • Różnego rodzaju trójkąty (zwyżkujący, symetryczny, zniżkujący) - skuteczność ok. 66%
  • Podwójne dno - jeden z najpopularniejszych typów formacji plasuje się dopiero na 7 miejscu pod względem skuteczności wybić w górę ze stosunkowo niezłym wynikiem ok. 65%.

Rozczarowania

Do typów formacji, które powszechnie są uważane za zapowiedź solidnych wzrostów, a które uplasowały się na dalszych pozycjach, można zaliczyć np.:
  • klin zniżkujący - skuteczność po wybiciu w górę ok. 57%,
  • flaga - skuteczność ok. 54%.

A jakie typy formacji zdecydowanie źle radziły sobie na rosnącym rynku, jeśli chodzi o skuteczność wybić w górę?

Przede wszystkim są to:
  • Chorągiewka - z marnym wynikiem skuteczności ok. 39%
  • Podwójny szczyt - ok. 42%.
Ostatni typ formacji (podwójny szczyt) wymaga jednak komentarza. Jak wiemy, formacje szczytu są powszechnie uważane za zapowiedź zatrzymania wzrostów lub nawet odwrócenia trendu na spadkowy. Wybicie w górę formacji szczytu jest jej zanegowaniem - tzn. formacja ta przestaje w zasadzie być szczytem, skoro cena wybija się na poziomy jeszcze wyższe. Klasyczna analiza techniczna nie zajmuje się wtedy wyznaczaniem zasięgu takiego wybicia (nie ma teoretycznej reguły pomiaru zasięgu dla takiego przypadku), ale my i tak badamy zachowanie się ceny po takim wybiciu i zbieramy odpowiednie statystyki, pozwalające na oszacowanie statystycznej ceny docelowej po wybiciu w górę, czyli po zanegowaniu formacji szczytu.

Kilka tygodni temu na naszym rynku wzrosty zostały zatrzymane i obecnie mamy coś na kształt ruchu bocznego, a więc indeks szerokiego rynku nie ustanawia już nowych szczytów, ale jednocześnie nie doszło jeszcze do głębszych spadków. Formacje podwójnego szczytu zaczęły się pojawiać jak grzyby po deszczu na przełomie lutego i marca tego roku (wtedy na indeksie WIG zaobserwować można było początek ruchu bocznego trwającego jakieś 1,5 - 2 miesiące). Następnie rynek wyrwał się znów w górę w kwietniu, a kolejna fala wzrostów trwała do początku maja - od połowy maja obserwujemy znów ruch boczny. W maju i czerwcu liczba wykrytych formacji szczytu znów nagle wzrosła. Co to oznacza?

Przechodząc do konkretów - ta pierwsza "fala" formacji szczytu z marca została niejako zanegowana wybiciami w górę (stąd na przykład dosyć niski odsetek wybić w dół z formacji podwójnego szczytu - jedynie 37%). Mogło to oznaczać dalsze wzrosty i rynek rzeczywiście poderwał się jeszcze w górę, jednak wzrosty znów zostały zatrzymane, zanim wybicia z formacji podwójnego szczytu osiągnęły swoje poziomy docelowe - i to tłumaczy niską skuteczność tego typu formacji po wybiciu w górę. Z drugiej jednak strony, kontynuacja wzrostów jeszcze nie jest całkowicie wykluczona. Chcemy przez to powiedzieć, że w przypadku kontynuacji podejścia na szerokim rynku, gdybyśmy za klika miesięcy powtórzyli niniejszą analizę, pozycja formacji podwójnego szczytu po wybiciu w górę mogłaby się okazać zupełnie inna. Ale to już temat na przyszłość. Póki co los hossy na szerokim rynku pozostaje niepewny, dopóki nie dojdzie do zakończenia ruchu bocznego wyłamaniem w określonym kierunku.



Przy okazji można wysnuć ciekawy wniosek - jeśli liczba formacji szczytu, pojawiających się w danym okresie zwiększa się, można spodziewać się zahamowania wzrostów. Oczywiście formacje cenowe dla naszej rodzimej Giełdy Papierów Wartościowych możecie śledzić w naszej aplikacji. Zachęcam również do bezpłatnej rejestracji konta, dzięki której uzyskuje się dostęp do formacji wykrytych na wszystkich walorach rynku głównego GPW.




Etykiety: , , , , , , ,

niedziela, 21 maja 2017

Sytuacja techniczna indeksów WIG - 21.V.2017

Nadszedł czas na cykliczny przegląd sytuacji na najważniejszych indeksach WIG. W ostatni czwartek (18 maja) doszło do bardzo ciekawej sytuacji - trzy indeksy (WIG20, MWIG40, SWIG80) znalazły się przy swoich bardzo ważnych poziomach wsparć i poziomy te zostały w trakcie sesji poważnie naruszone. Wydawało się, że sytuacji nie da się opanować i niedźwiedzie tym razem będą w końcu górą, ale popytowa strona rynku postanowiła raz jeszcze wykorzystać okazję i kursy zamknięcia indeksów wypadły powyżej poziomów, których utrata oznaczałaby wybicia w dół.

WIG20 - trend znów się broni

Indeks spółek o największej kapitalizacji znalazł się 18 maja w newralgicznym punkcie. Po pierwsze, kilka poprzedzających ten dzień sesji stało pod znakiem wyprzedaży po odbiciu od poziomu 2400, co sprowadziło indeks w okolice psychologicznego wsparcia 2300 pkt. Po drugie, nieco poniżej tego poziomu wypadała linia wzrostowego trendu, który trwa od dłuższego czasu i na który zwracam uwagę w każdym moim wpisie od początku kwietnia tego roku. Linia ta przedstawiona jest na wykresie poniżej.

Poprzednim razem zwracałem uwagę na to, iż wygrana Emmanuela Macrona w wyborach prezydenckich we Francji nie spowoduje jakiejś euforii na rynku, ponieważ spore prawdopodobieństwo jego wygranej zostało w dużej mierze zdyskontowane wcześniej.
Wydaje się, że wygrana Macrona nie spowoduje jakiejś euforii, skoro większość obstawia właśnie taki wynik (co może być już zawarte w cenach) (...)
Również utrzymanie ratingu Polski przez agencję Moody's (z perspektywą podniesioną do stabilnej) i nieco lepszy od prognoz odczyt PKB w pierwszym kwartale były przez nasz rynek oczekiwane, co sprowokowało uczestników rynku do "sprzedaży faktów".

Czwartkowa sesja była tutaj okazją do próby kolejnego zagrania zgodnie z panującym trendem i byki taką okazję wykorzystały póki co wzorowo. Już 17 maja ATmatix sygnalizował zdarzenie "blisko wybicia w dół" (które również można i trzeba czasem traktować jako "blisko potencjalnego odbicia od wsparcia"). Piątek stał już pod znakiem solidnych wzrostów, choć obroty nie były jakieś nadzwyczajne. Kluczowych będzie kilka kolejnych sesji - jeśli popyt zdecyduje się iść za ciosem, to możemy wrócić znowu do testowania oporu na poziomie ok. 2414 - 2420. Chwila zawahania może tutaj sprowadzić znów kłopoty, bo ostatnie cztery podejścia do próby przebicia tego oporu skończyły się reakcją podaży, które w tym miejscu widzą atrakcyjne miejsce do realizacji zysków - o czym świadczą czarne korpusy świec z ostatnich dwóch tygodni.

Formacja, która pojawiła się tutaj to wzrostowy kanał. Kanał ten można było wytyczyć już jakiś czas temu, ale pamiętajmy, że ATmatix potrzebuje minimum trzech punktów zetknięcia się z linią trendu, aby taką linię (również w ramach formacji) wytyczyć.


Jak mówi teoria (a potwierdzają to nasze statystyki) wzrostowe formacje cenowe faworyzują raczej niedźwiedzie jeśli chodzi o prawdopodobieństwo wybicia w którymś z kierunków. Paradoksalnie są to również jedne z najbardziej skutecznych formacji, jeśli doszłoby do wybicia w tym mniej prawdopodobnym kierunku, czyli w górę, przy stosunkowo małym współczynniku fałszywych wybić i ruchów powrotnych. Wybicie w górę będzie jednak sprawą niełatwą, ponieważ górny poziom wybicia z każdym dniem się podnosi, podobnie jak dolny, co w sposób oczywisty faworyzuje stronę podażową. Dodatkowo na poziomie 2420 czeka silny opór.

Zwróćmy uwagę na to, że dołek z 18 maja spowodował możliwość wyznaczenia nowej linii trendu, o mniejszym nachyleniu i jest to nadal trend zwyżkujący. Tak więc nawet przebicie dotychczasowej linii trendu nie musi od razu oznaczać jego odwrócenia, a może oznaczać jedynie zmianę jego nachylenia, czyli tempa ewentualnej kontynuacji wzrostów. Do takiej sytuacji przecież całkiem niedawno na WIG20 już doszło.


MWIG40 - nadal w ruchu bocznym

Obronił się trend na WIG20, obroniło się również wsparcie na indeksie spółek średnich. Formacja podwójnego (a teraz nawet wielokrotnego) szczytu nie została tym samym jeszcze potwierdzona i w trakcie sesji piątkowej zagrożenie wybicia w dół póki co się oddaliło.

Czy czeka nas powrót do testowania oporu na 4960 pkt.? Nie przesądzałbym tego - ten poziom okazał się solidną barierą i był testowany już cztery razy. Powrót w te rejony może sprowokować graczy, którzy dotychczas nie zamknęli swoich pozycji, do postąpienia zgodnie ze starym giełdowym porzekadłem ("sell in may and go away"). Podobnie jak dla WIG20, wydaje mi się, że kluczowych będzie kilka-kilkanaście najbliższych sesji i styl ewentualnej kontynuacji podejścia lub poszukiwania okazji do odwrotu. Tak jak dotychczas, poziomy 4960 i ok. 4660 wytyczają obszar konsolidacji, którego opuszczenie górą lub dołem wskaże na prawdopodobny kierunek zmian w średnim terminie.

SWIG80 - wsparcie (póki co) obronione

Sytuacja na indeksie spółek małych jest podobna - nie doszło póki co do wybicia z formacji podwójnego (a nawet potrójnego) szczytu.

Tutaj możemy jednak zauważyć zniżkujący kanał, którego wybicie w górę będzie ze sporym prawdopodobieństwem oznaczać powrót do testowania oporu na poziomie 16 600. Najpierw musi dojść jednak do wybicia z takiej formacji. Zagrożenia są podobne jak dla całego rynku - nadchodzący okres wakacyjny i chęć zamknięcia pozycji przez graczy obawiających się spowodowanej tym ograniczonej zmienności, kontynuacji ruchu bocznego lub spadkowej korekty.

Szeroki rynek 

Indeks WIG od jakiegoś czasu porusza się w ramach formacji rozszerzającego się zwyżkującego klina. Nasze statystyki wybić dla tego typu formacji nie faworyzują wyraźnie żadnej ze stron. Tutaj cofnięcie nawet do poziomu 58 tys. pkt. nie będzie jeszcze oznaczało kłopotów, ale przebicie w dół tego poziomu postawiłoby pod znakiem zapytania możliwość kontynuacji wzrostów w średnioterminowej perspektywie.


Etykiety: , , , , , , , , , , ,

sobota, 29 października 2016

WIG20 - aktualizacja. Czy na największych spółkach GPW naprawdę nie da się zarobić?

Ten tydzień dla spółek indeksu WIG20 był bardzo ciekawy, więc aż się prosi o aktualizację informacji na temat sytuacji technicznej. Postaram się również odpowiedzieć na pytanie - czy z rynkiem największych spółek rzeczywiście w ostatnim czasie było tak źle?

W poprzednim poście wyraziłem nadzieję na przebicie oporu na 1776 i atak w kierunku 1800 pkt.


Ciężko wyrokować co będzie dalej, jednak cały czas poziom 1776 stanowi barierę, której pokonanie dałoby cień nadziei na powrót w okolice 1800, a następnie 1850 - 1860 pkt., gdzie byki czeka ciężka przeprawa (naliczyć można 5, a nawet 6 prób testowania tego poziomu i wszystkie spaliły na panewce).
Poziom 1776 pkt. został przebity. Było to wybicie z formacji podwójnego (a nawet potrójnego) dna, na którą zwracałem uwagę poprzednio. Wzrosty zostały na jakiś czas powstrzymane na okrągłym poziomie 1800 pkt, tak jak się tego spodziewałem.



Teoretycznym zasięgiem wybicia z tej formacji jest poziom 1843 punktów. Po drodze mamy jeszcze potencjalny opór na wysokości ok. 1820. Piątkowe zamknięcie wypadło właśnie nieco poniżej tego poziomu. Czy będziemy kontynuować ruch w górę? Jeśli tak, w zasadzie z punktu widzenia techniki droga na poziomy 1860 - 1870 będzie otwarta. Tam byki czeka już dużo większe wyzwanie - pokonanie oporu, który od kilku miesięcy jest nie do przekroczenia i uformował w zasadzie coś na kształt płaskiej bazy.

 
Oczywiście cały czas wisi nad rynkiem, zwłaszcza największych spółek z udziałem skarbu państwa, widmo polityczne - taka czy inna wypowiedź członka rządu czy polityka może spotkać się z natychmiastową reakcją rynku, czy to pozytywną czy negatywną. Byliśmy tego świadkami w zeszłym tygodniu, kiedy wypowiedzi ministra energii miały wpływ na wzrost notowań spółek energetycznych.

Nie zapominajmy również o wyborach prezydenckich w USA (8 listopada), których wynik będzie miał prawdopodobnie wpływ na większość światowych parkietów.

Tutaj pojawia się ciekawe pytanie - czy rzeczywiście rynek spółek o największej kapitalizacji w ostatnich miesiącach nie dał na sobie zarobić? Prześledźmy szybko kilka sygnałów, które wygenerowała aplikacja ATmatix. Wszystkie wykresy można oczywiście kliknąć w celu ich powiększenia.

LPP

To chyba najbardziej spektakularny przykład wzrostów spółki wchodzących w skład indeksu WIG20 w ostatnim czasie. ATmatix sygnalizował wybicie z formacji klina zniżkującego 10 października. Wzrost z poziomów ok. 4500 do 6000 zł mógł dać ok. 30% zysku w ciągu dwóch tygodni. Ostatnio LPP pokazała niezbyt dobre wyniki, być może dlatego teoretyczny poziom docelowy na 6280 nie został jeszcze osiągnięty.




ORLEN

Wczoraj ATmatix zasygnalizował osiągnięcie ceny docelowej (76 zł) po wybiciu z formacji trójkąta zniżkującego dla PKN Orlen. Wybicie nastąpiło 19 września. Zysk - ok. 16% w nieco ponad miesiąc.

ENEA


O poprawie notowań spółek energetycznych i jej przyczynie już wspominałem. Na Enei pokazała się formacja oRGR (odwróconej głowy z ramionami). Została wybita w górę 19 października, a więc po wypowiedziach ministra energii. Teoretyczny cel został już osiągnięty, ale wzrosty po lekkim przestoju były kontynuowane i zostały zatrzymane dopiero na oporze ok. 10,60 zł. Pojawiła się również nieco większa wersja formacji oRGR, która niejako "przykryła" tamtą wcześniejszą. Wzrost od poziomu wybicia (9,20) do dotychczasowych maksimów na 10,60 - ok. 15%, o ile komuś udało się kupić po cenie wybicia. Czy ta większa formacja oRGR ma szansę na wypełnienie? (Target wyliczony został na poziom ok 12 zł). Dużo zależy tu chyba od polityki i ogólnego sentymentu na naszej giełdzie.


ORANGE PL


Z problemami, ale jednak udało się osiągnąć poziomy docelowe po wybiciu 18 lipca z formacji zniżkującego kanału. Cena 6 zł została osiągnięta na początku października. Możliwy zysk od wybicia na 5,20 - ok. 15%. Wcześniej, 5 września, kurs przekroczył teoretyczny poziom docelowy na 5,80.

CYFROWY POLSAT


Wybicie z rozszerzającego się klina zniżkującego nastąpiło 29 czerwca. Cena docelowa to ok. 25 zł. Wzrost to ok. 13% od ceny wybicia.




To oczywiście nie są jakieś najbardziej spektakularne przykłady - wiem, że niektórym imponują dopiero wyniki po kilkadziesiąt lub kilkaset procent ;) Schodząc jednak na ziemię i dysponując odpowiednim narzędziem można nawet na słabym rynku wyłapać kilka perełek. Dużo bardziej spektakularne wyniki można było osiągnąć na rynku małych i średnich spółek, który w ostatnim czasie był dużo silniejszy niż WIG20. Wszystkie formacje cenowe na spółkach i indeksach szerokiego rynku GPW można śledzić dzięki aplikacji ATmatix.



Etykiety: , , , , , , , , , , , , ,

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Neuca - zasięg docelowy osiągnięty!

Pod koniec maja zdradziłem co nieco odnośnie transakcji na spółce Neuca - zakup w pobliżu poziomu docelowych po wybiciu z formacji płaskiej bazy/kanału horyzontalnego, wyznaczony na rejon ok. 298 - 305 zł, okazał się trafny. Poziomy te zostały osiągnięte na początku kwietnia. To pokazuje, że można również pokusić się o wykorzystanie ATmatix przy "szukaniu dołka" po wybiciu w dół z formacji, choć oczywiście jest to ryzykowne i nie polecane dla początkujących.

W tamtym majowym wpisie opisałem dwie formacje, które pojawiły się po pewnym czasie od ustanowienia wspomnianego dołka - rozszerzający się klin zniżkujący, a także zniżkujący kanał.

Pierwsza z tych formacji została właśnie dziś wypełniona i ATmatix o tym poinformował, wysyłając powiadomienia zarejestrowanym użytkownikom, a także prezentując zdarzenie w tabeli formacji oraz na wykresie. Osiągnięcie tej ceny, jak pokazywały statystyki skuteczności tego typu formacji, było całkiem prawdopodobne. Po drodze mieliśmy co prawda pewne zawirowania związane z Brexitowym referendum (i nie tylko), jednak właśnie w takich sytuacjach zazwyczaj mocne walory dosyć szybko się podnoszą i kontynuują obrany wcześniej kierunek. Ja nie miałem stop lossa na tej spółce i dzięki temu wyszedłem z pobrexitowego tąpnięcia obronną ręką. Gdyby cena spadła poniżej 300 zł, sprzedałbym akcje bez wahania notując stosunkowo niewielką stratę.

Na szczęście tak się jednak nie stało.

Jak widać na poniższym wykresie, osiągnięta dziś maksymalna cena 367,20 zł nieco przekroczyła dolny poziom docelowy, który był wyliczony na poziomie wierzchołka tej formacji, czyli 364,90. Cena lekko się cofnęła i na zamknięciu mieliśmy już 362,30. Zapewne część graczy właśnie po osiągnięciu zasięgu wybicia z tej formacji postanowiła skrócić swoje pozycje. Licząc od dołka, idealna realizacja transakcji dałaby wynik nieco ponad 21% (minus koszty transakcyjne).

Kliknij, aby powiększyć



Ja jednak cały czas liczę na wypełnienie trochę innego wariantu tej formacji, którą również wykrył ATmatix i opisywana była w moim majowym poście. Jest to zniżkujący kanał.  Jeśli narysujemy go w ten sposób jak na poniższym wykresie, wysokość tego kanału dodana do poziomu wybicia w górę da nam wynik ok. 373 zł.
Kliknij, aby powiększyć.

Oczywiście ATmatix sam wylicza te poziomy i co więcej, podaje statystyczne prawdopodobieństwo ich osiągnięcia wyliczone na podstawie setek formacji historycznych tego typu. Nie mogę podać jaka to skuteczność (dane te są dostępne dla użytkowników premium), ale mogę powiedzieć, że jest nieco wyższa niż tej poprzedniej formacji. Dlatego stawiam na dalszy wzrost, a dodatkowo do maksimów z końca 2015 roku jest już naprawdę blisko. Tam oczywiście należy spodziewać się oporu.

Oczywiście mogę się przeliczyć, ale ryzyko zawsze trzeba uwzględniać w swoich inwestycjach.



Etykiety: , , , , ,

poniedziałek, 18 lipca 2016

Co dalej z KGHM?

W ostatnich tygodniach akcje KGHM radziły sobie bardzo dobrze na tle innych walorów WIG20.  Od momentu pobrexitowego dołka na poziomie 55,77 do piątkowego zamknięcia (15 lipca) akcje zdrożały ok. 36%. Powstaje pytanie - czy ten wzrost ma szansę się powiększyć?

Spójrzmy na to pod kątem analizy technicznej. Dołki na poziomie 57,02 oraz 55,77 utworzyły klasyczną formację podwójnego dna. Została ona potwierdzona wybiciem w górę 29 czerwca (tu jeszcze można było załapać się do "odjeżdżającego pociągu", ATmatix sygnalizował to wybicie, a także sygnał "blisko wybicia" dzień wcześniej, można było zyskać teoretycznie ok. 17% przy idealnej realizacji transakcji, tzn. przy kupnie na poziomie wybicia). Spójrzmy na wykres formacji podwójnego dna poniżej:

Kliknij, aby powiększyć





Jak widać poziomy 74,57 - 78,52 to już są poziomy docelowe, wynikające z reguły pomiaru zasięgu wybicia z formacji podwójnego dna (ten niższy), a także ze statystyk historycznych formacji podwójnego dna na rynku akcji GPW (ten wyższy poziom). Uwagę zwraca fakt, iż jesteśmy bardzo blisko lokalnych maksimów z końca poprzedniego roku i początku bieżącego roku. Ja bym tutaj się spodziewał jakiejś próby realizacji zysków, być może będziemy w najbliższym czasie świadkami jakiejś spadkowej korekty. Oczywiście dalsze wzrosty nie są wykluczone, ale ja byłbym tutaj ostrożny - kto ma akcje, niech pilnuje zysków z jakimś rozsądnym dla niego stop lossem.

Cena akcji KGHM jest skorelowana z cenami miedzi, spójrzmy zatem na wykres kontraktów na miedź (ATmatix nie posiada co prawda notowań ani wykresów surowców, ale wewnętrznie na własne potrzeby wykorzystuję go do analizy różnych rynków poza GPW).

Kliknij, aby powiększyć.




Za ostatnie wzrosty odpowiadała również ta zwyżka cen miedzi. Jak widać obecnie jesteśmy blisko oporu wynikającego z linii malejącego trendu, będącej częścią formacji lekko rozszerzającego się klina zniżkującego (w zasadzie moglibyśmy potraktować ją jak zniżkujący kanał). Jeśli doszłoby do wybicia w górę z tej formacji, to teoretycznym zasięgiem docelowym jest wierzchołek tej formacji, czyli poziom ok. 2,31. Tutaj też jesteśmy zatem blisko poziomów sugerujących jeśli nawet nie korektę, to zatrzymanie się na jakiś czas blisko obecnych poziomów. Co ciekawe, statystyki dla tej formacji na rynku surowcowym są lekko niekorzystne dla byków, tzn. historycznie nieznacznie więcej było wybić w dół, niż w górę. Oczywiście nie można wykluczyć żadnego scenariusza, ja jednak opisuję tutaj to, co podpowiadają mi dane. Jeśli dojdzie do kolejnej zwyżki cen miedzi, to pewnie skorzysta na tym i KGHM, bo na naszym rynku klimat w ostatnich dniach jakby nieco się polepszył.


Etykiety: , , , , ,