REKLAMA

niedziela, 19 maja 2019

Analiza techniczna indeksów WIG - maj 2019

Po dłuższej przerwie wracamy do publikacji naszego comiesięcznego przeglądu sytuacji technicznej na głównych indeksach GPW. Końcówka kwietnia i pierwsza połowa maja stały pod znakiem spadków na całej szerokości rynku. Czy w tej sytuacji są jakieś powody do optymizmu?

WIG20

W marcowym przeglądzie technicznym ostrzegaliśmy przed możliwością pogłębienia korekty, ze względu na przebicie średnioterminowej linii wzrostowego trendu. To był oczywiście tylko jeden z nakreślonych scenariuszy, ale sam sygnał przebicia oraz potwierdzenie tego sygnału (zgodnie z regułą 1-2-3 zmiany trendu) miało zdecydowanie negatywną wymowę. Zwracaliśmy jednak uwagę na to, że sytuację może wykorzystać strona popytowa:
W piątek 8 marca bykom udało się utworzyć dolny cień dziennej świecy, a więc nie jest wykluczone odbicie od okrągłego poziomu 2300, będącego naturalnym wsparciem. 



Tak rzeczywiście się stało i od tego momentu byki przejęły kontrolę, doprowadzając indeks prawie do szczytów z początku roku, to jest trochę ponad poziom 2400. Jak widać na poniższym wykresie był to dobry moment do spieniężenia posiadanych aktywów, jeśli ktoś rzeczywiście miał w pamięci negatywny sygnał wynikający z reguły 1-2-3 zmiany trendu. 7 maja ATmatix zasygnalizował wybicie z formacji podwójnego szczytu (tak naprawdę powinien być to szczyt potrójny, jednak tego typu formacji nie rozróżniamy). Tak czy inaczej wyznaczony poziom docelowy (przedział 2153 - 2167) został trafiony i widać w tym miejscu pierwszą reakcję popytu.



Spadki są oczywiście pokłosiem tego, co działo się na rynkach bazowych, czyli spięć na linii USA - Chiny. Dalsze losy indeksu zależą więc od rozwoju sytuacji za oceanem. Spodziewałbym się w tym miejscu kontry byków.

Jak daleko taka hipotetyczna korekta mogłaby zajść? Wszystkie dotychczasowe wsparcia stają się poziomami oporu, a więc należą do nich dosyć oczywisty poziom 2200, a następnie przedziały 2220 - 2240 oraz 2287 - 2300. Wydaje mi się, że gdyby spadki w USA zostały powstrzymane to 2300 jest jak najbardziej do osiągnięcia, natomiast średnioterminowy sygnał był jaki był, tak więc osobiście wykorzystałbym ewentualne odreagowanie do zajęcia pozycji krótkich.

Gdyby natomiast przecena na rynkach bazowych była kontynuowana, to jak nietrudno się domyślić, moglibyśmy zobaczyć na indeksie minimum z zeszłego roku, to jest przedział 2080 - 2100. Mam nadzieję, że do tego jednak nie dojdzie, a gdyby taki scenariusz się sprawdził, to zapewne sprowokuje to popyt do podjęcia odpowiednich działań.

MWIG40

Jeszcze dwa miesiące temu sytuacja techniczna wyglądała dobrze. Ponieważ ATmatix wykrył tutaj szereg formacji wzrostowych, ale zwężających się ku górze (kliny), to alarmowa lampka musiała się zapalić i napisaliśmy tak:
Przebicie linii trendu lub dolnego ograniczenia jednej z tych formacji będzie pierwszym sygnałem ostrzegawczym, że byki zaczynają tracić tutaj kontrolę.

Niestety sygnał negatywny padł pod koniec marca. Przebita została linia wzrostowego trendu, będąca również dolnym ograniczeniem zwyżkującego klina. Różne wersje takiego klina zostały zidentyfikowane przez nasze algorytmy.





Jedna z takich formacji się już wypełniła, co widać na powyższym wykresie. Widać także, że wcześniej popyt podjął próbę ataku na poziom 4300 i ta próba okazała się nieudana, czego również się w poprzednim artykule obawialiśmy:
Pokonanie poziomu 4220 nie jest oczywiście wykluczone, ale nad głową czekają już kolejne potencjalne opory (4300 i 4350). 

Znajdujemy się obecnie na wysokości ubiegłorocznego, listopadowego dołka. Jest to niezłe miejsce na wyprowadzenie kontry, ale tak jak w przypadku WIG20 dużo zależy od sytuacji zewnętrznej.

SWIG80

Indeks spółek małych radził sobie do tej pory nie najgorzej. Spadki go nie ominęły, jednak są one stosunkowo łagodne, a i tegoroczny wynik (YTD +9,94%) najlepszy i jako jedyny nadal na plusie spośród trójki indeksów, które tutaj opisujemy. Przed kłopotami wyraźnie ostrzegaliśmy poprzednim razem:
Pamiętajmy jednak, że takie wzrosty działają również na wyobraźnię tych uczestników rynku, którzy przegapili dogodny moment na wejście i będą starali się podłączyć pod wzrosty. Jeżeli ich tempo uległoby przyspieszeniu, może to być znak, że do zakupów włącza się tzw. "ulica" (kto wie czy to nie dzieje się już teraz?) i tutaj już na poważnie rozważyłbym skrócenie posiadanych pozycji.

Wszystko stało się zgodnie z tymi przewidywaniami - przyspieszenie wzrostu i wyjście ponad poziom 12100 było tylko uformowaniem głowy w ramach formacji RGR. To był dobry moment na sprzedaż aktywów. Problemy pojawiły się w kwietniu przy próbie sforsowania 12300 pkt., a 7 maja formacja głowy i ramion została potwierdzona wybiciem w dół.



Zasięg tej formacji (ok. 11540) został już prawie osiągnięty, więc gdyby sentyment na szerokim rynku uległ poprawie, byki mogą zainicjować kontratak gdzieś w tych okolicach. Jest jednak formacja, która wskazuje na target jeszcze niższy, tj. przedział 11100 - 11340 i widać ją na wykresie poniżej.



To byłby scenariusz negatywny, jednak wpisujący się w to, czego oczekiwaliśmy w marcu (dokładnie 10.03):

Znacznie zdrowszą reakcją rynku po ostatnich wzrostach byłoby ich lekkie wychłodzenie, a nawet cofnięcie się do pokonanego poziomu oporu, który przejąłby na siebie rolę wsparcia, a więc do strefy ok. 11 300 - 11 450. Po takiej lekkiej korekcie zbudowanie kolejnej fali wzrostowej nie wyglądałoby już tak "podejrzanie".
Wtedy - dwa miesiące temu - takie cofnięcie wyglądałoby naturalnie, natomiast ostatecznie indeks znalazł się na poziomach wyższych (12 300) i głębszy spadek z tych wyższych poziomów może nie mieć już tak niewinnej wymowy. No cóż, gracze giełdowi podjęli takie a nie inne decyzje i trzeba reagować zgodnie z tym co widzimy na wykresach.



Etykiety: , , , , , , , , , , ,

poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Sytuacja techniczna na indeksach WIG - 10.IV.2017

Pora na przegląd sytuacji technicznej na głównych indeksach GPW. Piszę tego posta w trakcie sesji poniedziałkowej, więc nie znam jeszcze jej rozstrzygnięć.

WIG20 w ciekawym momencie

Od mojego poprzedniego wpisu zaszło kilka istotnych z punktu widzenia sytuacji technicznej zdarzeń. Po pierwsze, wspomniana tam linia trendu wzrostowego została w końcu przebita, ale spadki zostały zatrzymane na poziomie 2176 pkt.


Spójrzmy na inną linię trendu, z innym nachyleniem, którą można teraz poprowadzić przez trzy punkty - wykres poniżej. Jak widać miejsce odbicia zdecydowanie nie było przypadkowe. Ponieważ ATmatix potrzebuje co najmniej trzech punktów stycznych do linii trendu, można ją było wyznaczyć dopiero po ukształtowaniu się tego ostatniego dołka. Zastanawiam się, czy ATmatix nie powinien jednak opierać linii trendu już na dwóch dołkach - kosztem większej liczby fałszywych pozytywów mielibyśmy jednak więcej potencjalnie poprawnych formacji, sygnalizowanych odpowiednio wcześniej. Ale to temat na przyszłość.


Obrona poziomu 2176 pkt. nie wynikała oczywiście tylko i wyłącznie z powodu wspomnianej linii trendu, ale również z poprzedniego dołka z 9 marca (L=2167). Mamy więc potencjalną formację głowy z ramionami (RGR). Uważni użytkownicy ATmatix mogli już zobaczyć nieco inną wersję tej formacji, gdzie prawe ramię było oparte o maksimum lokalne z 29 marca (poziom 2246). Jednak to maksimum lokalne zostało przekroczone i uformował się nam nowy szczyt (2262), choć liczyłem na dotarcie do poziomu lewego ramienia (2270 pkt.). Ta nowa wersja formacji RGR niejako zastąpiła nam poprzednią.

Na dziś mamy więc dwa możliwe scenariusze: jeśli WIG20 przekroczy dotychczasowe maksimum (poziom ok. 2302 pkt.) i zaneguje formację RGR, to będzie wyraźny objaw siły byków i wzrosty będą najprawdopodobniej kontynuowane. Jeśli utracony zostanie przedział 2167 - 2176, będzie to nie tylko wybicie formacji RGR w dół, ale również sygnał potencjalnej zmiany trendu, wynikający ze wspominanej już przeze mnie kilka razy reguły 1-2-3.

Jeszcze jedna ciekawostka - nie wiem, czy ktoś w ogóle zauważył, że uformował nam się w międzyczasie mały klin, widoczny na wykresie poniżej. Teoretycznym zasięgiem wybicia w górę tego klina jest jego wierzchołek. Statystyki ATmatix dla indeksów (w tym WIG20) mówią nam jednak o tym, że historyczna częstość osiągania takiego poziomu nie była zbyt wysoka, ale to zdarzenie wpisuje nam się w scenariusz potencjalnej kontynuacji wzrostów, o którym mowa powyżej.


Podsumowując, obie strony giełdowej rozgrywki mają swoje argumenty i wydaje mi się, że z ewentualnym zamykaniem lub otwieraniem pozycji trzeba poczekać na ostateczne rozstrzygnięcia, czyli pokonanie oporu lub wsparcia, o których napisałem powyżej.

MWIG40 - czytelny układ

Na indeksie spółek średnich sytuacja jest jasna. Póki co podwójny szczyt się broni, co widać na wykresie poniżej.


Linia wzrostowego trendu została już co prawda przełamana, ale musimy czekać na ewentualny sygnał możliwej zmiany trendu, wynikający z reguły 1-2-3, czyli na utratę poziomu 4723, będący jednocześnie wybiciem w dół w powyższej formacji szczytu.

Scenariusz alternatywny to oczywiście kontynuacja odbicia, zainicjowanego 4 kwietnia, w kierunku dotychczasowych maksimów. Dopóki wsparcie na 4723 pkt. się broni trzeba zakładać i taką możliwość.

SWIG80 w nieco lepszej sytuacji

SWIG80 wygląda zdecydowanie lepiej - podwójny szczyt nie tylko się obronił, ale jest również zdecydowanie bliżej zanegowania, czyli wyjścia na poziomy jeszcze wyższe.

Użytkownicy ATmatix, dysponujący kontem z pełnym dostępem mogą również zobaczyć cały zestaw formacji chorągiewek i trójkątów, które ATmatix wykrył w ostatnim czasie. Jak wiadomo, flagi, chorągiewki, a nawet trójkąty, są powszechnie uważane za formacje kontynuacji trendu, choć statystyki, zebrane przez ATmatix dla tych formacji nie imponują (tj. na pewno chorągiewka to nie jest najbardziej skuteczna czy wiarygodna formacja na GPW). Ale scenariusz kontynuacji wzrostów wydaje się prawdopodobny - przy słabszej formie spółek dużych i średnich inwestorzy mogą przerzucić się na spółki małe, jak to już nieraz bywało. Pokażę tylko wykres formacji trójkąta, żeby niepotrzebnie nie zaostrzać apetytów (ten trójkąt z poprzedzającym impulsem wzrostowym można potraktować jak dosyć mocno pochyloną chorągiewkę i wtedy teoretyczne poziomy docelowe przesuwają się odpowiednio w górę).

Utrata poziomu podstawy tego trójkąta (ok. 15 850) będzie jednocześnie sygnałem wybicia w dół z formacji szczytu.

Żeby jednak nie było tak jednoznacznie kolorowo, to można zauważyć tam również zwyżkujący klin. Wymowa takiej formacji z reguły nie jest prowzrostowa (statystycznie częściej dochodzi do wybić w dół), a ewentualne jej wybicie w dół będzie sygnalizowało potencjalny powrót do newralgicznego dołka na poziomie 15 850 pkt.

Co słychać na indeksach branżowych?

Jeszcze tylko szybki rzut oka na kilka ciekawych układów na indeksach branżowych - tradycyjnie bez słownego komentarza.





Etykiety: , , , , , , , , , , , ,

piątek, 17 lutego 2017

Sytuacja techniczna indeksów WIG - 17.II.2017

Pora na podsumowanie wydarzeń z ostatnich dwóch tygodni oraz na próbę odpowiedzi na pytanie co dalej z głównymi indeksami WIG. Dzisiejsza sesja jeszcze się nie skończyła, więc piszę "na gorąco".

WIG20 - czy możemy liczyć na 2300 pkt.?


W ostatnim wpisie zwracałem uwagę na poniższą formację rozszerzającego się klina zwyżkującego. Napisałem wtedy:

Jeśli zajdzie wybicie ponad maksimum, to potencjał wzrostów w przypadku tej konkretnej formacji wynosi nawet 10% (do poziomu ok. 2300 pkt.), co wynika z wysokości formacji i teoretycznej reguły pomiaru zasięgu wybicia. Prawdopodobieństwo wybicia w górę (historycznie spore) i osiągnięcia takiego poziomu po wybiciu można ocenić na podstawie naszych statystyk.


Do wybicia w górę rzeczywiście doszło, i co najważniejsze, towarzyszyły temu spore obroty (ATmatix porównuje wolumen obrotu w dniu wybicia ze średnią z 30 sesji poprzedzających wybicie; oprócz procentowej różnicy podaje również, co najważniejsze, czy ta różnica jest istotna ze statystycznego punktu widzenia. Takie istotne statystycznie różnice są sygnalizowane odpowiednią ikoną obok różnicy procentowej, w tym przypadku obroty były ponadprzeciętne - jak na obrazku poniżej).



Stosunkowo szybko byki podchwyciły temat i indeks znalazł się powyżej okrągłego poziomu 2200. Znaczący udział w tym podejściu miała oczywiście polityka, a konkretnie ta wypowiedź na temat (braku) pomocy frankowiczom. Motorem wzrostów były więc głównie banki, a w ciągu kilku ostatnich dni również spółki paliwowe.

Przyjrzyjmy się formacjom, które dodatkowo pojawiły się od tego czasu. Są to: trójkąt (formacja już wypełniona - poziom docelowy osiągnięto wczoraj) oraz kanał zwyżkujący, w którym indeks zaczął się poruszać od końca stycznia i od poziomu 2000 pkt. Jeśli ten kanał miałby działać nadal, to można się spodziewać cofnięcia do poziomu ok. 2150 (na dzień dzisiejszy), czyli do linii trendu ograniczającej tą formację od dołu. Trzeba pamiętać, że ta linia trendu ciągle się wznosi, a co za tym idzie wynikający z niej poziom wsparcia stale się zwiększa. Przebicie tej linii (na wykresie oznaczonej kolorem czerwonym) to moim zdaniem sygnał odwrotu nawet do 2000 pkt, ewentualnie można liczyć na wsparcie przy obszarze konsolidacji na ok. 2050.

Nadal oczywiście jest nadzieja na wypełnienie formacji rozszerzającego się zwyżkującego klina, która widnieje na pierwszym wykresie. Jej teoretyczny zasięg to poziom nieco powyżej 2300 pkt. Do tego trzeba jednak obronić poziom 2200 pkt. (lub ewentualnie formację kanału zwyżkującego o której mowa powyżej) i pokonać dotychczasowe maksimum lokalne (2226).

Te słowa piszę w trakcie sesji, tak więc losy poziomu 2200 pkt. nie są mi jeszcze znane (od początku dzisiejszej sesji atmosfera jest niedźwiedzia i poziom ten jest testowany).


MWIG40 - czy może być jeszcze lepiej?


W poprzednim poście napisałem:
Obecnie indeks konsoliduje się nieco poniżej poziomu 4700 pkt. Być może ten układ za chwilę będzie przypominał flagę lub chorągiewkę? Jeśli pójdziemy ponad ten poziom - może być znowu ciekawie dla byków.

Rzeczywiście, układ który tam się pojawił można było potraktować jako małą flagę (ATmatix automatycznie jednak tak małych formacji nie wykrywa, więc posiłkowałem się zwykłym programem do analizy technicznej). Teoretyczny zasięg wybicia z takiej formacji to około 4900 pkt. Na obrazku poniżej widać tą formację z zaznaczonym sposobem pomiaru teoretycznego zasięgu, który jest zgodny z metodą Thomasa Bulkowskiego. Nota bene ten sam sposób pomiaru teoretycznego zasięgu w przypadku flag i chorągiewek stosuje oczywiście ATmatix.





Tak więc nadal liczę na wypełnienie tej formacji, pytanie co będzie, gdy poziom docelowy zostanie osiągnięty. Zagrożenie to oczywiście cofnięcie poniżej poziomu 4600 punktów, zatem przestrzeń do realizacji zysków jest dosyć spora.

SWIG80, czyli rozpędzona lokomotywa


Pozwolę sobie przytoczyć kolejny cytat z poprzedniego wpisu:

Mamy tutaj kilka ciekawych formacji, pozwalających postawić tezę o możliwej kontynuacji wzrostów. Pierwsza z nich to klin zwyżkujący, wybity górą 24 stycznia. Zasięg? 15436 - 15674 pkt., przy czym ten niższy poziom jest odpowiednio bardziej prawdopodobny (ATmatix pokazuje prawdopodobieństwa na podstawie statystyk na ekranie szczegółów formacji).


Zasięg ten został osiągnięty już 10 lutego, tydzień po moim wpisie.


Na tym jednak nie koniec, bo indeks małych spółek szedł jak burza. Dziś (17 lutego) mamy co prawda cofnięcie, jednak ja osobiście liczę na to, że byki nie powiedziały tutaj ostatniego słowa. Poważnym ostrzeżeniem wg mnie będzie dopiero utrata poziomu ok. 15 200. Tak więc liczę na to, że opisywane poprzednio (i tutaj znów wklejam cytat) wybicie górą formacji podwójnego szczytu (który tym samym przestał być szczytem) poskutkuje osiągnięciem targetu wyznaczonego na ok. 15 900 pkt., do którego jest już naprawdę stosunkowo blisko. Jeśli nie - stop lossy powinny przypilnować wypracowanego na ten moment solidnego zysku. Wzmiankowany cytat (z 2 lutego) i wspomniana formacja na bieżącym wykresie:

Kolejna formacja to podwójny szczyt (to na podstawie jej wystąpienia wieszczyłem jakąś korektę, która "jak na złość" nie zaszła). Statystyczny poziom wybicia to aż 15900, ale prawdopodobieństwo jego osiągnięcia wynikające z historii to jak rzut monetą. Zagrożenia? Te same co od pewnego czasu - techniczne wykupienie rynku i możliwość jego rychłego "schłodzenia" poprzez realizację zysków.


Indeksy branżowe - czy warto je śledzić?


Na koniec mała ciekawostka. Ponieważ obraz jest wart więcej niż tysiąc słów, to wklejam kilka wykresów formacji indeksów branżowych WIG-, które wykrył ATmatix w ostatnim czasie (niektóre z nich się wypełniły). Analizę i wyciągnięcie wniosków zostawiam już czytelnikom i użytkownikom ATmatix. Indeksy branżowe są dostępne w wersji PREMIUM. Oczywiście przez 15 dni można testować pełen dostęp całkowicie za darmo. Po tym czasie konto zostaje przekształcone w konto zwykłe (z dostępem do spółek wchodzących w skład indeksu WIG20, jak i samego tego indeksu).
Nie muszę chyba dodawać, że poziomy docelowe (na wykresach oznaczone kolorem niebieskim) są wyznaczane przez ATmatix automatycznie w momencie wybicia (zielona lub czerwona strzałka z datą i poziomem zamknięcia w dniu wybicia) i bazują m.in. na naszych autorskich statystykach. Wszystkie obrazki można kliknąć w celu powiększenia.






Etykiety: , , , , , , , , , , , , ,

czwartek, 2 lutego 2017

Sytuacja techniczna indeksów WIG - 2.II.2017

Czas najwyższy na aktualizację informacji o sytuacji technicznej na głównych indeksach WIG.

Od mojego ostatniego wpisu sporo się wydarzyło. Zacznijmy od indeksu spółek o największej kapitalizacji, tzn. WIG20. Po pierwsze, wspominana wtedy formacja zwyżkującego klina, dla której zaszło wybicie górą, wypełniła się, tzn. zakres docelowy wyznaczony poziomami 2052 - 2077 został osiągnięty, i to z nawiązką. Udało się to pomimo rozbudowy ruchu powrotnego, o którym pisałem, poniżej bariery 2000 pkt., która stanowiła ważny poziom wsparcia. Jak się okazało, był to fałszywy sygnał sprzedaży, po którym nastąpił dynamiczny ruch w górę.


Drugi dzień po wyznaczeniu lokalnego dołka (1985) stał pod znakiem wzrostów, które rzadko można oglądać na naszej giełdzie (ponad 3%!). Poziom 2100 pkt. był już wtedy na wyciągnięcie ręki i został on osiągnięty już na następnej sesji (26 stycznia). Póki co jest to lokalne maksimum, które skłoniło część graczy do realizacji zysków. Można się było tego spodziewać, ponieważ jest to okrągły poziom, ale również dlatego, że jest to jednocześnie teoretyczny zasięg wybicia (dokładnie 2098 pkt.) z formacji przypominającej bazę, której górne ograniczenie było testowane wielokrotnie i którą widzimy na wykresie poniżej (tak, kanałem horyzontalnym raczej bym tego układu nie nazwał, choć się z takim określeniem spotkałem). Wtedy na poziom 1860-1870 zwracałem uwagę wiele razy jako na bardzo ważny opór, którego pokonanie daje nadzieję na wyjście z po-brexitowego marazmu.


Dlaczego ATmatix nie wykrył tego wybicia i wypełnienia tej formacji? Na wybicie czekamy jedynie od momentu wykrycia formacji maksymalnie przez okres równy szerokości formacji, niestety w tym przypadku wybicie zaszło zbyt późno (koniec formacji 12 sierpnia, wybicie 5 grudnia). Taki jest urok narzędzi automatycznych, które mają swoje algorytmy i reguły nimi sterujące.

Ale zostawmy ten temat. Co dalej z WIG20? Póki co jesteśmy wciąż pod poziomem oporu na 2100 pkt. Zobaczmy jaka nowa formacja nam się tutaj pojawiła. To rozszerzający się klin zwyżkujący.
Kiedyś już pisałem, że do takich formacji rozszerzających się podchodzimy nieco specyficznie, ponieważ poziomem wybicia dla nas nie jest górna, zielona linia trendu ograniczająca formację od góry, tylko stały poziom wyznaczony maksimum lokalnym w ramach formacji (w tym przypadku 2102). Napisałem wtedy:
Warto tutaj uświadomić sobie w jaki sposób ATmatix wyznacza poziomy wybicia dla formacji rozszerzających się. Ponieważ, jeśli górny poziom wybicia (ten zaznaczony kolorem zielonym) wznosi się, to prawdopodobieństwo wybicia w górę ponad ten poziom - z czasem maleje. Nie powinno to dziwić i ma to odzwierciedlenie w statystykach formacji. Historyczna częstość wybić w górę z formacji wznoszących się ku górze z reguły jest niższa niż częstość wybić w dół i jest to naturalne - skoro cena wzrasta, to czy bardziej prawdopodobne jest to, że będzie rosnąć nadal, czy to, że trafi się jakaś korekta spadkowa? W przypadku formacji rozszerzających się prawdopodobieństwo, że dojdzie do wybicia ponad ten "uciekający" cenie poziom (w tym przypadku ucieka on w górę) maleje jeszcze bardziej z upływem czasu.
Z tego powodu zdecydowałem, iż poziomem wybicia z rozszerzających się formacji będzie najwyższy punkt w ramach wykrytego obszaru formacji, i jest to zgodne z poradami Bulkowskiego.
Formacja, o której mowa dla WIG20, znajduje się na wykresie poniżej (wszystkie wykresy można powiększyć klikając na nie).



Jeśli zajdzie wybicie ponad maksimum, to potencjał wzrostów w przypadku tej konkretnej formacji wynosi nawet 10% (do poziomu ok. 2300 pkt.), co wynika z wysokości formacji i teoretycznej reguły pomiaru zasięgu wybicia. Prawdopodobieństwo wybicia w górę (historycznie spore) i osiągnięcia takiego poziomu po wybiciu można ocenić na podstawie naszych statystyk. Przebicie w dół wznoszącej się, przerywanej czerwonej linii ograniczającej formację od dołu (na dzień dzisiejszy poziom ok. 2020), może teoretycznie spowodować cofnięcie się WIG20 nawet do podstawy formacji, tzn. poziomu ok. 1880. Czy jest to możliwe? Rynek jest już stosunkowo wykupiony. Nowe maksima nie są wykluczone, ale przecież kiedyś musi dojść do korekty. Poziom ok. 1900 pkt. na dziś byłby ok. 50% zniesieniem fali wzrostowej, która jest naszym udziałem od połowy listopada. Nasze statystyki dla takiego typu formacji faworyzują raczej stronę kupującą, ale przecież nasz rynek nie jest zawieszony w próżni. Gdyby nie ostatnie problemy rynku amerykańskiego z kontynuacją ruchu w górę (SP500), to podejrzewam, że uporalibyśmy się już z poziomem 2100 pkt.

Pora na rzut okiem na MWIG40. Wieszczyłem tutaj jakiś przystanek i ruch boczny przez jakiś czas, a tym czasem silnym pociągnięciem poziom 4400 pkt. został rozbity w drobny mak. Zbiegło się to w czasie z konsolidacją na WIG20, zapewne część graczy po prostu przesiadła się na spółki średnie (i małe, o czym za chwilę), dochodząc do wniosku, że segment spółek największych jest coraz bardziej zagrożony jakąś korektą. Obecnie indeks konsoliduje się nieco poniżej poziomu 4700 pkt. Być może ten układ za chwilę będzie przypominał flagę lub chorągiewkę? Jeśli pójdziemy ponad ten poziom - może być znowu ciekawie dla byków. Lokalne minimum 4600 pkt. będzie stanowiło teraz wsparcie. Jeśli dojdzie do korekty i poziom ten zostanie pokonany, to technicznie droga z powrotem do 4400 pkt. będzie otwarta. Póki co innych formacji tutaj nie dostrzegam.



SWIG80 "jak na złość" nie chciał się skorygować i 15000 pkt. zostało osiągniętych 25 stycznia.
Ten poziom wynikał bezpośrednio z zanegowania (wybicia w górę) formacji RGR. Takie poziomy (na podstawie zachowania się tego typu formacji w przeszłości) ATmatix również potrafi wyznaczać, o czym wiele razy już pisałem.



Mamy tutaj kilka ciekawych formacji, pozwalających postawić tezę o możliwej kontynuacji wzrostów. Pierwsza z nich to klin zwyżkujący, wybity górą 24 stycznia. Zasięg? 15436 - 15674 pkt., przy czym ten niższy poziom jest odpowiednio bardziej prawdopodobny (ATmatix pokazuje prawdopodobieństwa na podstawie statystyk na ekranie szczegółów formacji).

Kolejna formacja to podwójny szczyt (to na podstawie jej wystąpienia wieszczyłem jakąś korektę, która "jak na złość" nie zaszła). Statystyczny poziom wybicia to aż 15900, ale prawdopodobieństwo jego osiągnięcia wynikające z historii to jak rzut monetą. Zagrożenia? Te same co od pewnego czasu - techniczne wykupienie rynku i możliwość jego rychłego "schłodzenia" poprzez realizację zysków. Pole do cofnięcia się jest tutaj spore - strefa 14500 - 14670 przejmuje teraz rolę wsparcia.



Etykiety: , , , , , , , , , , , ,

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Indeksy WIG - sytuacja techniczna 16.I.2017

Po dłuższej przerwie pora na aktualizację informacji na temat sytuacji technicznej głównych indeksów GPW.

Poprzedni tydzień WIG20 zakończył na poziomie 2015 pkt. i ustanowił maksimum lokalne wartością 2044 pkt. Była to konsekwencja wybicia w górę z formacji zwyżkującego klina, na którą zwracałem uwagę w poprzednim wpisie. Teoretyczny cel wybicia (2052) nie został jednak w pełni zrealizowany i w ciągu dwóch ostatnich sesji indeks nieco się cofnął. Być może to tylko ruch powrotny po wybiciu w górę (w stronę zielonej zwyżkującej linii ograniczającej formację od góry na poniższym wykresie), a więc w stronę ok. 2000 pkt. Przebicie w dół dolnej (czerwonej) linii wyznaczającej tę formację może jednak zwiastować większą korektę. Tego posta piszę tuż po rozpoczęciu sesji poniedziałkowej i jak na razie ruch w dół jest kontynuowany.


Tymczasem bardzo dobrze radził sobie indeks średnich spółek MWIG40. Wybicie w górę z formacji szczytu, które ostatnio pokazywałem, osiągnęło swój poziom docelowy, tj. wartość ok. 4400 pkt. Wydaje mi się, że ten okrągły poziom może stanowić przystanek na pewien czas, bo ostatni ruch w górę był dosyć dynamiczny.


SWIG80 również zachował się zgodnie z moimi przewidywaniami, tzn. osiągnął oczekiwany poziom docelowy po wybiciu w górę z formacji lekko zwyżkującego klina i zatrzymał się na poziomie ok. 14 500 pkt.


Co ciekawe podobny scenariusz można było nakreślić na podstawie poniższej formacji rozszerzającego się klina zniżkującego, wybitej w górę już 14 grudnia.



Tym ruchem w górę indeks małych spółek ustanowił nową formację podwójnego szczytu. Jest to więc miejsce do potencjalnego cofnięcia się.




Etykiety: , , , , , , , , , , ,

piątek, 30 grudnia 2016

Indeksy WIG - sytuacja techniczna 30.XII.2016

W poprzednim wpisie wieszczyłem korektę spadkową na szerokim rynku, jednak ta prognoza nie do końca się sprawdziła. Byki mogą mieć umiarkowane powody do zadowolenia, ponieważ indeksy giełdowe osiągnęły poziomy nieco wyższe niż dwa tygodnie temu, chociaż nie są to jakieś spektakularne wzrosty.

19 grudnia, dzień po moim wpisie, początek sesji wskazywał na to, że mój niedźwiedzi scenariusz może się zrealizować. Mimo, że nastawiałem się raczej na spadki, to napisałem również:
Gdyby jednak sytuacja została wykorzystana przez byki do powiększenia długich pozycji, to może być ciekawie.

I właśnie początkowe zejście indeksu WIG20 zostało wykorzystane przez stronę popytową. Polityczne zawirowania w naszym kraju, jak i wiadomości o zamachu w Berlinie, zostały praktycznie zignorowane - widocznie takie informacje nie robią już na nikim większego wrażenia. W ciągu kilku kolejnych dni doszło do ustanowienia nowych maksimów, jednak do osiągnięcia 2000 pkt. jeszcze sporo zabrakło. Poruszaliśmy się w ograniczonym zakresie, wyznaczonym formacją zwyżkującego klina. Wielkość obrotów miała zdecydowanie świąteczny charakter.

W międzyczasie pojawiła się informacja dotyczącą przyszłości Otwartych Funduszy Emerytalnych (22 grudnia), co w obliczu przedświątecznego marazmu i powolnego osuwania się indeksu w dół spowodowało krótkotrwały entuzjazm kupujących, ale również natychmiastową kontrę podaży na następnej sesji. Nadal obowiązuje formacja klina zwyżkującego, widocznego na poniższym wykresie (wykresy na blogu można klikać w celu ich powiększenia). Wybicie w dół - bardziej prawdopodobne niż w górę wg naszych statystyk historycznych - oznacza teoretyczne zejście indeksu do poziomu ok. 1875, a być może tylko do okrągłego poziomu 1900. Wybicie górą, jeśli się wydarzy, zajdzie już zapewne bardzo blisko wyczekiwanej od dawna wartości 2000 pkt., a tam czekać będzie zapewne opór psychologiczny. Dobrze, by decydowało się to przy obrotach wyższych niż świąteczne.

Sytuacja techniczna mimo wszystko jest pozytywna dla byków, dopiero cofnięcie się poniżej 1875 pkt. może zepsuć ten obraz, jest więc jeszcze margines na jakąś korektę. Rok ostatecznie zamknął się wynikiem 1947 pkt. Dotychczasowe maksimum (nota bene ustanowione dzisiaj) na 1957 pkt. będzie oczywiście potencjalnym poziomem oporu.


MWIG40 obecnie znajduje się blisko maksimum na 4250 pkt. Powrót w kierunku 4119 pkt., o którym pisałem poprzednim razem prawie się zrealizował, choć spadki zostały zatrzymane na poziomie wyższym, tj. ok. 4137, a kilka ostatnich sesji było wzrostowych. Scenariusz wzrostowy, wynikający z wybicia górą formacji podwójnego szczytu, nie został więc całkowicie porzucony przez uczestników rynku.



SWIG80 nie zaliczył korekty tak głębokiej, jak się spodziewałem. Poziom 14 000 pkt został póki co obroniony. Pro-spadkowa formacja lekko zwyżkującego klina, o której wspominałem w poprzednim wpisie, została jednak wybita górą. Gdyby miała się wypełnić, oznaczałoby to teoretyczny wzrost do poziomów bliskich tegorocznym szczytom (ok. 14 500 pkt.).  Poziom 14 000 nadal będzie pełnić funkcję ważnego wsparcia w przypadku ewentualnego powrotu do wyprzedaży.


Musimy pamiętać, że niedawnym ruchom indeksów towarzyszyły niskie obroty, wynikające z przed- i międzyświątecznej niskiej aktywności uczestników rynku, a także operacje motywowane  optymalnym zamknięciem roku podatkowego lub "podciąganiem" wycen niektórych aktywów przez fundusze inwestycyjne. Wydaje się zatem, że na kreślenie bardziej wiarygodnych scenariuszy przyjdzie czas dopiero po kilku sesjach nowego roku, przy nieco bardziej dynamicznym handlu.


Etykiety: , , , , , , , , , ,

poniedziałek, 27 czerwca 2016

WIG20 - sytuacja techniczna

Ostatni piątek, po ogłoszeniu wyników głosowania Brytyjczyków w sprawie wyjścia z UE, był nerwowy. Indeks WIG20 otworzył się na poziomie 1676 pkt, a więc prawie 180 pkt poniżej czwartkowego zamknięcia. Po początkowej panice popyt odzyskał jednak kontrolę i doprowadził indeks do poziomu 1769 - zobaczymy, na jak długo.

W jednym z poprzednich postów napisałem:
Zwrócę też uwagę, że cały czas w grze jest również inna formacja o nieco dłuższym horyzoncie czasowym, o której również już wspominałem, a tam targetem jest podstawa klina, czyli poziom minimum ze stycznia tego roku.
Kliknij, aby powiększyć


W zeszłym tygodniu wydawało się, że ten scenariusz nie zrealizuje się. Na fali sondaży wskazujących na pozostanie Wielkiej Brytanii w UE doszło do odreagowania i wartość indeksu powróciła w rejony 1860 pkt., czyli ważnego oporu, o którym również wspominałem. Jednak stało się inaczej i przewidywany pułap 1657 pkt., czyli podstawa klina zwyżkującego, został ostatecznie osiągnięty tak jak ostrzegałem, a nawet lekko pogłębiony, co widać na wykresie powyżej.

Co dalej? To może zabrzmi nieco dziwnie, ale z technicznego punktu widzenia tak naprawdę niewiele się wydarzyło. Powtórzę to chyba już trzeci raz w ciągu kilku ostatnich tygodni, ale póki nie przebijemy na dużych obrotach poziomu 1854 - 1860 pkt, póty nie ma co marzyć o jakimś większym odreagowaniu. W zasadzie poruszamy się nadal w obrębie tej samej formacji, tj. rozszerzającego się klina zniżkującego:
Kliknij, aby powiększyć


Jak widać piątkowe otwarcie wypadło dokładnie na dolnej linii trendu tej formacji. Linia ta została co prawda naruszona, ale ostatecznie liczy się cena zamknięcia poniżej linii, a do takiego zdarzenia na szczęście (jeszcze) nie doszło. W czwartek przed referendum ATmatix sygnalizował, że przebita została górna linia trendu, oznaczona kolorem zielonym. Wg książkowej wiedzy targetem był poziom 1867, a więc niewiele wyżej niż poziom wybicia w górę z tej formacji. Jednak ostrzegałem:
Dla mnie nadal obowiązują następujące poziomy cenowe na WIG20, których przebicie będzie coś oznaczać: wsparcie na dolnej linii trendu formacji, o której pisałem powyżej, a także poziom ok. 1860 pkt., czyli ostatni punkt zetknięcia ceny z górną linią trendu tej formacji. Co prawda obie linie (górne i dolne ograniczenie formacji) zniżkują, czyli poziomy te teoretycznie się przesuwają w dół, ale na tak "rozbujanym" rynku chyba bezpieczniej zakładać pewien margines.
Tak więc nie potraktowałem tego wybicia w górę jako ważny sygnał i radzę zrobić tak samo - będę to powtarzał jak mantrę, ale dopóki poruszamy się w obrębie tej konsolidacji, przyjmującej kształt odwróconego klina i nie przebijemy poziomu 1860 albo nie wrócimy w pobliże nowego minimum (i go ostatecznie nie przebijemy), radzę z dystansem traktować to, co się dzieje na rynku największych spółek naszej giełdy.

Jeszcze jedna formacja "ku przestrodze": ATmatix jej co prawda nie wykrywa, ale warto ją znać. Mowa o "odbiciu martwego kota" (dead cat bounce). Generalnie polecam stronę Bulkowskiego jako wiarygodne źródło informacji o formacjach cenowych.
Żeby była jasność - mam nadzieję, że nie dojdzie do realizacji takiego scenariusza, czyli przebicia naszego nowego wsparcia, ale nastroje nie są zbyt optymistyczne i należy być przygotowanym na różne ewentualności. Oby rynek obrał konkretny kierunek i trzymał się go w dłuższym terminie, niezależnie od tego jaki to będzie ostatecznie kierunek - najgorszym wariantem byłoby trwanie w tej konsolidacji, która zaczyna po prostu nudzić.

Etykiety: , , , , , ,

wtorek, 14 czerwca 2016

WIG20 - ważny moment

Od ostatniego wpisu na temat sytuacji na WIG20 sporo się zmieniło...

Przypominam co wtedy napisałem:
"Moim zdaniem jest spora szansa, że cena dojdzie (być może jeszcze dziś, tzn. 7 czerwca) do poziomu ok. 1840, to jest do górnej linii trendu, ograniczającej w/w formację. Dalsze zachowanie ceny zapewne wyznaczy nam scenariusz na najbliższe tygodnie. Ja osobiście zamierzam w pobliżu tego poziomu zamknąć pozycje długie na FW20 i czekać na dalszy rozwój wypadków. Co ciekawe,  statystyki wybić dla formacji historycznych dla indeksów WIG mówią mi, że wybicie w górę z takiego klina jest nieco mniej prawdopodobne niż wybicie w dół - ale to są dane historyczne i nie ma gwarancji na ich powtórzenie."

WIG20 dopiero 8 czerwca osiągnął prognozowany poziom 1840, przekraczając go nieznacznie i zatrzymując się klika punktów poniżej poziomu wybicia z opisywanej poprzednio przeze mnie formacji podwójnego dna, tzn. 1860 pkt. Dopiero po przekroczeniu tego poziomu moglibyśmy mówić o jakimś bardziej trwałym odwrocie od spadków, przynajmniej w krótkim terminie.
Tak się jednak nie stało i od tego momentu cena wykonała zwrot. Obecnie testujemy minimum na poziomie 1748 pkt., a więc dolnego ograniczenia formacji rozszerzającego się klina zniżkującego, o której mowa w powyższym cytacie.



Jeśli dojdzie do wybicia w dół, to sytuacja zrobi się naprawdę groźna. Co prawda możemy zatrzymać się na poziomie dolnej linii trendu tej formacji (zaznaczonej czerwoną przerywaną linią), możemy również obrać znów drogę w kierunku górnej linii trendu tej formacji. Zwrócę też uwagę, że cały czas w grze jest również inna formacja o nieco dłuższym horyzoncie czasowym, o której również już wspominałem, a tam targetem jest podstawa klina, czyli poziom minimum ze stycznia tego roku:




Niestety ryzyko związane z Brexitem i ogólna sytuacja na naszej giełdzie nie napawają optymizmem, ale ja niczego nie przesądzam, dopóki nie dojdzie do obrania przez rynek konkretnego kierunku, potwierdzonego sporymi obrotami.


Etykiety: , , , , , ,